wraca z basenu Lukasz i zdziwiony patrzy na moje wypieki i pyta: co robisz?
Odpowiadam po sekundzie namyslu: produkuje konflikt!
Ani przez mysl mi nie przeszlo kiedy kilka dni temu z powodu "inwentaryzacji" odeszlam z kwitkiem spod drzwi mojego ulubionego sklepu z przyborami kuchennymi na Pradze 6 ze vykrajovátka na cukroví (czyli foremki do wykrawania ciasteczek) w kszatlcie polksiezyca i gwiazdki maja jakies dodatkowe znaczenie poza swiatecznym.
Kiedy czekalismy na walizki na tel-avivskim lotnisku znow zwrocil moja uwage symbol gwiazdy na drzwiach z napisem "pierwsza pomoc" i po raz kolejny uswiadomilam sobie, ze przeciez karetki w Izraelu oznaczone sa gwiazda, a na Zachodnim Brzegu maja symbol polksiezyca zamiast dobrze znanego w Europie czerwonego krzyza, ale i ten fakt umknal mojej uwadze.
Kiedy natomiast zaczelam odpisywac na maile i wyjasniac jak ma sie sytauacja w Jerozolimie podczas gdy w Gazie ma miejsce "konflikt zbrojny" dotarlo do mnie, ze wykrawac ciastka w ksztalcie polksiezyca i gwiazdy, to tak jakby wypiekac w chrzescijanskim kregu kulturowym ciasteczka o ksztalcie krzyza - a to moze sie zdarzyc tylko w Czechach (no i w Szwajcarii, ale to z zupelnie innych wzgledow) :-)
Przepis na siekanki Niusi (choc siekanki Babci Rozi chyba sa):
60 dag maki
30 dag margaryny (uzywam masla)
3 zoltka
4-5 lyzek smietany
Dosc zimna margaryne przesiekac z maka, nastepnie dodac zoltka i smietane, zagniesc i wyrobic. Ciasto walkowac bardzo cienko, wykrawac ciasteczka i ukladac ciasno na blasze (kurcza sie podczas pieczenia), piec na zloto. Po upieczeniu maczac w bialku i cukrze.
To ciasteczka bez jakiegokolwiek podtekstu politycznego!
Odpowiadam po sekundzie namyslu: produkuje konflikt!
Ani przez mysl mi nie przeszlo kiedy kilka dni temu z powodu "inwentaryzacji" odeszlam z kwitkiem spod drzwi mojego ulubionego sklepu z przyborami kuchennymi na Pradze 6 ze vykrajovátka na cukroví (czyli foremki do wykrawania ciasteczek) w kszatlcie polksiezyca i gwiazdki maja jakies dodatkowe znaczenie poza swiatecznym.
Kiedy czekalismy na walizki na tel-avivskim lotnisku znow zwrocil moja uwage symbol gwiazdy na drzwiach z napisem "pierwsza pomoc" i po raz kolejny uswiadomilam sobie, ze przeciez karetki w Izraelu oznaczone sa gwiazda, a na Zachodnim Brzegu maja symbol polksiezyca zamiast dobrze znanego w Europie czerwonego krzyza, ale i ten fakt umknal mojej uwadze.
Kiedy natomiast zaczelam odpisywac na maile i wyjasniac jak ma sie sytauacja w Jerozolimie podczas gdy w Gazie ma miejsce "konflikt zbrojny" dotarlo do mnie, ze wykrawac ciastka w ksztalcie polksiezyca i gwiazdy, to tak jakby wypiekac w chrzescijanskim kregu kulturowym ciasteczka o ksztalcie krzyza - a to moze sie zdarzyc tylko w Czechach (no i w Szwajcarii, ale to z zupelnie innych wzgledow) :-)
Przepis na siekanki Niusi (choc siekanki Babci Rozi chyba sa):
60 dag maki
30 dag margaryny (uzywam masla)
3 zoltka
4-5 lyzek smietany
Dosc zimna margaryne przesiekac z maka, nastepnie dodac zoltka i smietane, zagniesc i wyrobic. Ciasto walkowac bardzo cienko, wykrawac ciasteczka i ukladac ciasno na blasze (kurcza sie podczas pieczenia), piec na zloto. Po upieczeniu maczac w bialku i cukrze.
To ciasteczka bez jakiegokolwiek podtekstu politycznego!
Wygladaja niesamowicie apetycznie !!! Czy to nie czasem przepis babci Rozi?
ReplyDeleteAle narobilas mi smaku; bede piekla w weekend (poniewaz nie mam kwiazdek any ksiezyca, uzyje serduszko :)
Doczytałam :) Rzeczywiście Basia, niezłe spostrzeżenie z tym konfliktem, kiedyś nawet zastanawiałam się czy te symbole mają jakiś związek z religijnymi, ale odnośnie czerwonego krzyża nadal nie wiem, mniejsza z tym.. :)
ReplyDeleteTeż masz wrażenie że kruche ze śmietaną jest takie delikatniejsze, bardziej kruche niż bez?
Uściski :)
Upiekłam, upiekłam są przepyszne :)Ale wiesz dla bezpieczeństwa wybrałam inne kształty;)))
ReplyDeleteprzepyszne ciacha :)
ReplyDeleteatina, dyziocha Jo Ko cieszce sie ze Wam smakuja - to sa jedne z moich ulubionych ciastek, oczywiscie planuje piec i w tym roku, juz sie nei moge doczekac na sobote :)))
ReplyDeleteja już piekę 3 raz i w związku z tym mam pytanie: CZY JEST TAKA SZANSA, ZE SIĘ "PRZEJEDZĄ" DOMOWNIKOM I NASTĘPNA PORCJA DOTRWA DLA ŚWIATECZNYCH GOŚCI? :D
ReplyDeletepozdrawiam świątecznie :)
Droga Jo Ko, Twoj kometarz jest wsapanialy, te rozterki sa nam/mi blizkie :)) Powiem Ci, ze Niusia ma na to taka rade: piecze z podwojnej porcji i polowe chowa gleboko przed domownikami! Pozdarwiam cieplo :))
ReplyDelete