na polce stoi niezbyt wielkich rozmarow ksiazka kucharska Favorite British Recipes autorstwa Briana Turnera, ksiazka z dedykacja "Siostruni (...) przepisy ktore kiedys wykorzystamy w naszej knajpie :)". Nigdy ani nie planowalysmy, ani nie marzylysmy, ani nawet teraz przez mysl nam nie przemknie zadna knajpa, a jednak taka dedykacje w ksiazce mam, dedykacje z usmiechem. Gosia tego nie wie, ja czasem tez zapomne, a to jest ksiazka, po ktora siegam tylko po to by przeczytac owe slowa sprzed lat, dedykacje ktora przypomnina mi ze kiedys, kiedys upieklysmy razem pierwsze moje/nasze ciasto - babke piaskowa z zakalcem tak dlugim i szerokim jak z daleko z Pragi do Woking :D
I chyba postanowilysmy cicho, ze podczas wspolnych spotkan i pogaduszek juz niczego razem nie bedziemy piec, tak wiec podczas jednej z moich wizyt na Wyspie urzadzilysmy sobie z Gosia festiwal shortbread bez pieczenia. Teraz zadna z nas dokladnie nie pamieta ile roznych rodzajow shortbread kupilysmy, ale zdaje sie, ze blisko dziesiec. I nie wiem tez dzisiaj, ktore z nich wygraly smakiem, ale prezentacja wysunely sie na prowadzenie na pewno te, ktore mialy recznie i losowo, za pomoca patyczka, wyciskane dziurki, jak widac nie tylko w serze dziurki maja smak :)
I jeszcze jedna brytyjska ciekawostka: niedawno odkrylam Mary Berry, specjalistke kulinarna; niby nie ogladam programow kulinarnych, ale kiedys cenilam Two Fat Ladies (za rozmowy, za kilkogramy masla godne Julii Child), potem troche Jamiego Olivera (ze wzgledu na wykorzystanie ton cytryn w kuchni), a teraz ujela mnie w calej swej rozciaglosci starsza pani o niebieskich oczach, stylowej prostocie i jakims takim trudnym do okreslenia uroku, ktoremu nie mozna sie oprzec i na fali zachwytu sama postanowilam upiec cos, co bylo zarezerwowane tylko dla pobytow u Gosi w Woking, shortbread.
Shortbread to szkockie kruche ciasteczka skladajace sie z maki, masla i cukru w ilosciach wagowych 3:2:1 (na 3 czesci maki, 2 czesci masla i czesc cukru) i szczypty soli, pieczone w umiarkowanej temperaturze. Brian Turner pisze ze: sekrety shortbred to: najlepsze mozliwe skladniki - przeciez jest ich tak malo, a poza tym uwijac sie z ciastem tak szybko jak to tylko mozliwe. Takich samych rad udziela Mary Berry, te ciastka maja niewiele sekretow, a sa tak wylatkowo kruche i niezwykle maslane, dodatkowo mozna mozna je doaromatyzowac korezniami, orzechami, czekolada czy nawet suszonymi platkami kwiatow.
Przepis na shortbread z skórką cytrynową i czarnym pieprzem (ciasto za Mary Berry i Brianem Turnerem + moje 2 pensy):
200g maki pszennej
100g maki ryzowej/kukurydzianej/semoliny
200g masla
100g cukru
skorka otarta z jednej cytryny
pol lyzeczki czarnego pieprzu, swiezo mielonego
szczypta soli
Maslo (miekkie maslo nadaje shortbread dodatkowej kruchosci) utrzec na gladka mase z cukrem, dodac szczypte soli, cytrynowa skorke, pieprz, a nastepnie porcjami make pszenna na przemian z maka ryzowa (semolina czy maka kukurydziana), zagniesc dosc szybko na gladkie ciasto. Ciasto wylozyc na blache 20x20cm, dokladnie wygladzic wierzch, pokroic na rowne prostakaty (16szt), a nastepnie nakluc losowo za pomoca drewnianego patyczka. Piec 20 minut w 160st.C i kolejne 20 minut w 140st.C. Maslane, delikatne.
PS. Shortbread pieklysmy z Ewelina, bez ktorej nie znalabym przewspanialej brytyjskiej soli Maldon!
PS. Shortbread pieklysmy z Ewelina, bez ktorej nie znalabym przewspanialej brytyjskiej soli Maldon!
Przede wszystkim, super zdjęcie :)
ReplyDeleteA takie połączenie smaku jest dla mnie nowością. Bardzo innowacyjne :)
Pozdrawiam :)
Buru,co za kompozycja - cytryna i pieprz!
ReplyDeleteChyba dla mnie ją wymyśliłaś.
Fajne te wspomnienia o szkockich sucharkach.I książka, i dedykacja.
Ale co z tą knajpą???
Serdecznie Cię...
Basiu dziurki zrobiłaś zawodowe!
ReplyDeleteOkrągłe i nierówne jak się patrzy :)
Basiu Siostra to skarb co? Nawet jak są trudne chwile, to jednak jest skarbem na całe życie.
Uściski dla Was i pozdrawiamy oboje chrupiąc trójkątne shortbread!
e+d+l
Wspaniałeeee!!
ReplyDeleteBasiu! C U D O W N E!!!! JESTEŚ WIELKA!
ReplyDeleteBuźka:*
Basiu, przecudne te ciastka, piękne zdjęcie! Takie, że nic więcej nie potrzeba, wszystko wiadomo,jak sie na nie patrzy.
ReplyDeleteCudnie się Wam upiekło, a Twoje opowieści uwielbiam:).
Mary Berry nie znam,ale wygooglam sobie. Two fat ladies kiedys oglądałam.
Buziaki:*
Dedykacje w książkach to coś odchodzącego w cień dzisiejszymi czasy; szkoda, bo stoi za nimi historia, nastrajająca nostalgicznie. Nawet, gdy nie wpisano ich dla mnie, a mam z antykwariatu! Też uśmiecham się do nich;) Do dziurek również - niby szczegół, ale i piękne prostotą wykończenie.
ReplyDeletejadąc autobusem z pracy do domu zastanawiałam się o czym będzie dzisiejszy Twój post i ile zdjęć będzie. Cichaczem liczyłam na 3 zdjęcia :-)
ReplyDeleteciasta wyglądają wspaniale. Składniki dobrej jakości to zazwyczaj klucz do sukcesu :-)
widzę, że dzisiaj królują te ciasteczka na blogach kilku :) z modyfikacjami i ja zrobię... a co!!! pozdrawiam cieplutko.
ReplyDeleteBasku, shortbread wykonałaś mistrzowskie. A dodatek cytryny i pieprzu rzucił mnie na kolana, z których, z powodu zaawansowanego wieku, nie mogę się podnieść :)
ReplyDeleteŚciskam :*
Niesamowite jaką skarbnicą wiedzy są blogi! Wcześniej gdzieś wyczytałam o Rachel Khoo, którą teraz uwielbiam, a teraz Marry Berry, na którą pewnie sama nigdy bym nie wpadła:)
ReplyDeleteBasiu pieczesz ciastka jak zawodowiec, więc może cukiernię zamiast knajpy :) Uwielbiam Twoje opowieści. Pozdrawiam
ReplyDeleteJak już u Eweliny pisałam - shortbread to najdoskonalsze ciastko pod słońcem i nic nie jest w stanie mu zagrozić. Uwielbiam maślany moment, w którym rozsypuje się na języku - u mnie najczęściej waniliowym aromatem. Klasycznie. Chociaż ogromnie podoba mi się ta ostro-kwaśna wariacja u Ciebie i może kiedy będę piekła shortbread następnym razem z niej skorzystam, bo brzmi obezwładniająco. ;)
ReplyDeleteUściski!
Nigdy ich nie jadlam- ale jakos je kojarze ;p
ReplyDeletemoze ze wzgledu na kształt ;)
Przepiekne zdjecie!
ReplyDeleteBasia, prze-doskonałe zdjęcie i najlepszy pod słońcem zestaw przypraw - i mogłabym na tym skończyć :)))
ReplyDeleteAle co tam, napiszę coś jeszcze ;) O shortbreads - bo to jest dziwna rzecz - ja właściwie nie przepadam za zbyt maślanymi ciastkami - kruche uwielbiam ale takie średnio maślane - a shortbreads mimo to lubię bardzo, może to te dziury, co? :)
I Mary Berry - kiedyś wpadła mi w ręce książka Great British Bake Off (moja ulubiona książka o wyspiarskich wypiekach), później trafiłam na program TV i tam właśnie panią Mary Berry, bardzo ją lubię i uwielbiam słuchać jak mówi :)))
Ściskam mocno :*
Mary Berry? Poznam! 2 fat ladies były dla mnie chyba jednak zbyt hardcorowe, ale czasem podglądałam. A wiesz, A te dziuuuurki! Piękne.
ReplyDeleteJakie ładne dziurki im zrobiłaś, jak w tych "gotowych" :) Naprawdę wsio rawno, czy ryżowa, czy semolina, czy kukurydziana?
ReplyDeleteA Mary Berry owszem, mignęła mi tu i ówdzie, ale się bliżej nie interesowałam.
Moi drodzy, az z takim zachwytem sie nei liczylam, u mnei cytryna+pieprz czarny to podstawa :)
ReplyDeleteKasia24, w sumei to napisalam powyzej :)
Aber, z knajpa nici, nigdy nei bylo planow i nei bedzie, bo mi jest w miere dobrze tu i teraz :) wydaje mi sie, ze pieczenie czy gotowanie bawi mnei, bo jest to moje hobby, wiec chce miec to odskocznie poki co... Sciskam!
EMajdak czyli Pola, Siostra jest skarb, bez 2 zdan!
mojetworyprzetwory :)
Anna-Maria :*
Majana, dzieki! A Mary Berry cos w sobie ma, cos czego nei potrafie nazwac, moze to ze sie nei mizdzy i juz niczego nei musi :)
Fantazjana, a ja jakos zapamietalam z dziecinstwa, ze po ksiazkach sie nei pisze, ale ilekroc widze dedykacje, to jestem zdania, ze dedykacji ow zakaz nei dotyczy, prawda? :)
ReplyDeleteDziurki - szczegol to podstawa, czasem ciezko bez niego zyc!
peggykombinera, oj Karol juz dawno nei bylo 3, cos sie leniwa zrobilam :) :*
Wiewióra, ja sie tam umawialam tylko z Pola ;-)
Anoushka, rety Zaba, to ja podskocze moze i reke pomocna podam, musze sie natepnym razem powaznie zastanowic nad wpisem, zeby Cie nas nei zabraklo :DD Ogromne :*
Madziorek: i ksiazki, jszcze bym dodala ksiazki :)
Kamila, starsznie milo mi sie zrobilo na Twe slowa! Kusilaby mnie cukiernia, ale poki co na takiej domowej poprzestane :)
Zaytoon, a wiesz ze mnei kalsyczne kojarza sie z tymi sklepowmi, wiec zawsze delikatnie zlamie ich maslany smak :) I ja sciskam Cie mocno!
pasjonatka, ksztalt rzeczywiscie wyjatkowy i chyba zadne inne ciastka nei maja tych dziurek... :)
Kaczka, ogromne dzieki!!
monika, wiesz ja bez cytryni i pieprzu chyba nie potrafie zyc (no i bez wanilii:).
O tak, jestem zdania, ze dziury czynia cuda!
Ania Włodarczyk (aka vespertine), no Ania ja nigdy nic Two Fat Ladies nie robilam, ale mam do ich opowiesci sentyment...
ptasia, powiedzalabym ze w konsystencji praktycznie nie ma roznicy - z maka ryzowa czy kukurydziana sa tak samo kruche, z semolina moze odrobine maja "grubsza" strukture, ale IMO niewielka roznica, choc polecam ryzowe, bo takie robilam jako pierwsze. Z kukurydziana sa zoltsze, a z cieplym maslem super-kruche, polecam!
uwielbiam twoje historie, ale zamiast najnowszej zawsze wracam do tej.
ReplyDeleteMadziorku, ogromne dzieki! Wiesz dla mnei to czesto loteria, nigdy nei wiem komu co sie spodoba i ogromna przyjemnosc mi sprawia, ze Ci sie ta hisotria podoba, z moimi sentymentalnymi wywodami :) Pozdrawiam Cie serdecznie!
ReplyDeleteUwielbiam shortbread, ale nigdy nie przyszłoby mi na myśl, żeby robić je z cytryną i pierprzem. Brawo za odwagę :)
ReplyDeleteLeci na listę "przepisów do wykonania" :-)
ReplyDeletecardamomseeds, dzieuje za "brawa" - przyjemne :) mam tak, ze cytrynowa skorke daje niemal wszedzie, wiec ow wybor byl dla mnei neico naturalny...
ReplyDeletesiostraelwa, naprawde nei spodziewalam sie, ze ten przepis bedzie tak popularny, a ja z reka na sercu mowie, ze wart zachodu :-)