podjęłam próbę wypieku scones, jedną, potem drugą. Wyszły w smaku idealne, ale w wyglądzie albo oklapnięte, albo krzywe, albo nie rosły dostatecznie, albo nie pękały w połowie. Przeczytałam chyba setki porad co zrobić, by scones były takie, jak mają być. Aż kupiłam angielska self-rising flour i udały się idealnie.
Sekretów idealnych scones jest kilka: szybko zarobić masło z mąką i następnie szybko z mlekiem (czy maślanką) wymieszanym z cukrem. Ciasta nie miętosić, nie wyrabiać, luźno zebrać w jedna całość. Następnie ciasteczka wykrajać szybko, nie obkręcając foremki. Ciasto powinno byc wyższe, na około 4cm. Scones na blasze układać dość blisko siebie, piec krótko. To porady idealne. Ale przede wszystkim należy do ciasta dodać dość dużo środka spulchniającego!
Scones to oryginalnie szkockie, ale popularne w całej Anglii i Stanach Zjedoczonych, bułeczko-ciasteczka pieczone na sodzie (lub mieszance sody i proszku do pieczenia). Najczęściej okrągłe, jakby pęknięte w połowie. Podawane z masłem lub bardzo gęstą śmietaną zwaną clotted cream i dżemem, ponoć klasyk to truskawkowy, choć u mnie wygrywa do scones dżem pomarańczowy.
Nie lubię opinii, że scones sa suche i tłuste. Scones mają być lekkie i miękkie. I takie właśnie są z poniższego przepisu.
Przepis na scones, miękkie i lekkie (na podstawie przepisu Briana Turnera):
500g mąki*
3 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
300ml chłodnej maślanki
125g zimnego masła
125g cukru
szczypta soli
Mąkę wsypać do misy, wymieszać z solą, proszkiem i sodą. Masło pokroić w kawałeczki, posiekać z mąką, a następnie szybko rozkruszyć grudki masła w mące. Cukier rozpuścić w maślance i wlać do ciasta, zarobić szybko (jak pisze Turner: "szybkość jest kluczowa przy robieniu scones"), gdyby się bardzo lepiło dodać 2-3 łyżki mąki. Ciasto uformować w prostokąt o 4 cm wysokości, posmarować maślanką. Wycinać z ciasta ciasteczka (foremka o średnicy kilku centymetrów, np. 5 cm), układać na blasze w odległości 3-4 cm od siebie. Piec w temp. 175stC 12 minut, mają się zezłocić. Miękkie i lekkie.
* w oryginalnym przepisie Brian Turner używa tzw. self-rising flour (gotowa mieszaknka mąki i proszku do pieczenia), z takiej mąki scones są rzeczywiscie świetne, ale wystarczy sowita ilość proszu i sody i też się udają nie zgorsze :-)
PS. Scones piekłam zmotywowana pytaniem Moniki o scones idealne ;-)
Witam, mam ochotę spróbować tego cuda jutro :) Dziękuję za przepis :)
ReplyDeleteChyba też podejmę próbę albo i kilka prób, z tego co czytam ;)
ReplyDeleteZnowu mam na nie ochotę :)
ReplyDeleteBasiu kochana
ReplyDelete- z okazji urodzin -
błysku w oku,
blasku w sercu,
inspiracji na talerzu
i dobrych ludzi wokół.
magda
Basiu, piękne są te Twoje sconesy! Z marmoladką idealne na pewno.
ReplyDeleteWszystkiego najlepszego z okazji urodzinek! :)
Moim wiele brakuje do ideału, ale i tak uwielbiam scones :). Na pewno wiele daje mąka samorosnąca. Twoje wyszły świetnie!
ReplyDeleteDziekuej wam wszystkim za komentarze!
ReplyDeleteMahda_zet - dzieki za pamiec i zyczenia ;)