przyjechaliśmy zamieszkać w Pradze, w czeskiej Pradze, w jak mówią zlaté Praze
lat temu dziesięć*. Wcześniej odwiedziliśmy Pragę dwukrotnie, na 4-5
dni. Nigdy nie myśleliśmy, że w Pradze będziemy na dłużej. Nigdy tego
nie planowaliśmy, a na chwilę obecną wygląda, że w Pradze zostaniemy na więcej niż parę lat. Máme rádi Prahu.
Przepis na salomonowe ciasto ponoć krąży po całej Czeskiej i Słowackiej Republice od czasów, gdy były znane jako Czechsłowacja, od ponoć dobrych trzech pokoleń. Krąży pod róznymi nazwami: šalamounovy řezy, šalamounova buchta, šalamoun anebo šup do trouby. Mówią, że nazwa ciasta bierze się od mądrości Salomona, przepis jest prosty i szybki w wykonaniu.
Salomonowe ciasto zaznaczyło początek naszego zamieszkania w Czechach. Jest to ciasto, które upiekła Marcelka w jeden z pierwszych dni, gdy przyjechaliśmy i zabrała go na kolację do Ivki i Pavla. Zapamiętałam to ciasto jako placek bardzo ciemny, bardzo słodki i przede wszystkim bardzo mokry. Bardzo pyszny. Po dziesięciu latach go upiekłam, na okrągłą rocznicę. Je opravdu moc dobrý!
Przepis na šalamounovy řezy czyli salomonowe ciasto, słodkie i mokre (od Marcelki):
2 szklanki cukru (trzcinowy idealny)Przepis na salomonowe ciasto ponoć krąży po całej Czeskiej i Słowackiej Republice od czasów, gdy były znane jako Czechsłowacja, od ponoć dobrych trzech pokoleń. Krąży pod róznymi nazwami: šalamounovy řezy, šalamounova buchta, šalamoun anebo šup do trouby. Mówią, że nazwa ciasta bierze się od mądrości Salomona, przepis jest prosty i szybki w wykonaniu.
Salomonowe ciasto zaznaczyło początek naszego zamieszkania w Czechach. Jest to ciasto, które upiekła Marcelka w jeden z pierwszych dni, gdy przyjechaliśmy i zabrała go na kolację do Ivki i Pavla. Zapamiętałam to ciasto jako placek bardzo ciemny, bardzo słodki i przede wszystkim bardzo mokry. Bardzo pyszny. Po dziesięciu latach go upiekłam, na okrągłą rocznicę. Je opravdu moc dobrý!
Przepis na šalamounovy řezy czyli salomonowe ciasto, słodkie i mokre (od Marcelki):
1 szklanka kawy (z 1 łyżki kawy)**
1/4 kostki masła
2 szklanki mąki
łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki ciemnego kakao
3 jajka
kieliszek rumu lub ulubionej nalewki
Kawę
zalać gorącą wodą, dosypać cukier, dodać masło, wymieszać do
rozpuszczenia masła, nie gotować (dalej mieszaninę nazywam syropem
kawowym). W misie wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia, kakaem. Wlać
do suchych składników połowę syropu kawowego. Wbić do ciasta jajka i
dokładnie wymieszać. Wlać na formę wyłożoną papierem do pieczenia i piec
20 minut w T=175st.C. Upieczone ciasto polać chlodnym syropem wymieszanym z alkoholem. Posypać wiórkami czekoladowymi, kokosem czy mielonymi orzechami. Dobrá česká buchta.
* fakt, w międzyczasie wyjechaliśmy na dwa lata do Jerozolimy.
** w oryginale szklanka wody.
** w oryginale szklanka wody.
Dobrych kolejnych czeskich lat ;),a przepis podkradam ;)
ReplyDeleteBrzmi smakowicie (a kostka masła ile ma gramów). Najlepszego dla Was!
ReplyDeleteTak długo Basiu mieszkasz w Pradze? Ciasto bardzo słodkie powiadasz , bardzo lepkie, bardzo proste i w wydaniu Basinowym bardzo ładne
ReplyDeleteOt, takie ciacho to by mi smakowało ! Podoba mi się, lubię takie wilgotne ciasta.
ReplyDeleteNajlepszego z okazji 10 lat w Pradze :)
O to ciekawostka, nie słyszałam nawet o takim placku! :) Ale powiem szczerze Basi, że z całego przepisu chyba najbardziej podoba mi się Twój wkład (czyt. kawa) :D
ReplyDeleteCzyli świętujecie w tym roku! 10 lat szmat czasu, samych dobrych kolejnych dla całej Waszej trójki! :**
Pragę uwielbiam, bo byłam wielokrotnie i ciągle mi mało. A to ciasto uwielbiam już, mimo że go nigdy nie jadłam :)).
ReplyDelete