dawno nie bylo tu nic izraelskiego, wiec dzis polecam moje ulubione (no pewnie poza baklava, ktorej nie podejmuje sie robic) ciasto ktore jest moja luzna interpretacja przepisu z ksiazki The Book of New Israeli Food Janny Gur. Dla tych ktorzy lubia chałwe a nie moga spozywac jej w duzych ilosciach, lub dla tych ktorzy narzekaja ze za slodka, zawijane drozdzowe ciasto chalwowe to idealne rozwiazanie.
Jedyny problem moze stanowic tzw. chalwa do smarowania (halva spread) - ma konsystencje masla orzechowego, a przygotowywana jest najczesciej z pasty sezamowej (tahini) i miodu. W Izraelu powszechnie dostepna, spodziewam sie ze w Europie niekoniecznie... Jesli ktos ma tahini to prefekcyjnie, gdyz moze latwo przyzadzic 'chalwe do samrowania', wystarczy wymieszac tahini z jasnym miodem (mniej wiecej w proporcjach pol na pol). Pomysl awaryjny: wymieszac chalwe z odrobina oleju sezamowego (w krytycznej sytuacji z jakimkolwiek innym olejem :).
Przepis na drozdzowe ciasto chalwowe (luzno na podstawie Chocolate and Halva Coffeecake Janny Gur):
ciasto:
2 szklanki mąki
100ml letniej wody
2.5 dag drozdzy
5 dag cukru
5 dag miekkiego masla
1 male jajko i 1 zoltko
nadzienie:
150g lub ciut wiecej chalwy do smarowania (patrz akapit 2 w przypadku braku takowej)
300g dobrej chalwy (moj najnowszy hit to chalwa z makiem!)
Ze skladnikow zagniatam i wyrabiam luzne ciasto, dziele na 2 czesci i walkuje na cienkie (grubosci jak na pierogi) duze prostakaty. Kazdy z nich smaruje pasta chalwowa, posypuje pokruszona chalwa po czym zwijam niemal jak rolade, zlepiajac dosc dokladnie konce. Nastepnie rulon kroje wzdluz na pol i zaplatam jak chałkę (trudo sobie to wyobrazic, w razie potrzeby sluze pomoca, ewentualnie zdjeciami pogladowymi :) Przenosze ciasto na blache, przykrywam i czekam az podrosnie (z godzine, raczej ma podrosnac ale nie ma byc zbytnio puchate!). Pieke w temp. 170-180st. chyba nie wiele dluzej niz 25 minut. Ciasto jest obledne - goraco polecam!
PS. Z perspektywy kilkunastu miesiecy dochodze do wniosku ze jest to najlepsze izraelskie ciasto jakie znam, do nadzienia mozna dodac pare lyzek orzechow, maku, mielonej kawy, ale czysto chalwowe nadzienie to klasyk.
Jedyny problem moze stanowic tzw. chalwa do smarowania (halva spread) - ma konsystencje masla orzechowego, a przygotowywana jest najczesciej z pasty sezamowej (tahini) i miodu. W Izraelu powszechnie dostepna, spodziewam sie ze w Europie niekoniecznie... Jesli ktos ma tahini to prefekcyjnie, gdyz moze latwo przyzadzic 'chalwe do samrowania', wystarczy wymieszac tahini z jasnym miodem (mniej wiecej w proporcjach pol na pol). Pomysl awaryjny: wymieszac chalwe z odrobina oleju sezamowego (w krytycznej sytuacji z jakimkolwiek innym olejem :).
Przepis na drozdzowe ciasto chalwowe (luzno na podstawie Chocolate and Halva Coffeecake Janny Gur):
ciasto:
2 szklanki mąki
100ml letniej wody
2.5 dag drozdzy
5 dag cukru
5 dag miekkiego masla
1 male jajko i 1 zoltko
nadzienie:
150g lub ciut wiecej chalwy do smarowania (patrz akapit 2 w przypadku braku takowej)
300g dobrej chalwy (moj najnowszy hit to chalwa z makiem!)
Ze skladnikow zagniatam i wyrabiam luzne ciasto, dziele na 2 czesci i walkuje na cienkie (grubosci jak na pierogi) duze prostakaty. Kazdy z nich smaruje pasta chalwowa, posypuje pokruszona chalwa po czym zwijam niemal jak rolade, zlepiajac dosc dokladnie konce. Nastepnie rulon kroje wzdluz na pol i zaplatam jak chałkę (trudo sobie to wyobrazic, w razie potrzeby sluze pomoca, ewentualnie zdjeciami pogladowymi :) Przenosze ciasto na blache, przykrywam i czekam az podrosnie (z godzine, raczej ma podrosnac ale nie ma byc zbytnio puchate!). Pieke w temp. 170-180st. chyba nie wiele dluzej niz 25 minut. Ciasto jest obledne - goraco polecam!
PS. Z perspektywy kilkunastu miesiecy dochodze do wniosku ze jest to najlepsze izraelskie ciasto jakie znam, do nadzienia mozna dodac pare lyzek orzechow, maku, mielonej kawy, ale czysto chalwowe nadzienie to klasyk.
No comments:
Post a Comment