Tuesday, October 01, 2013

podpłomyk, na zakwasie




na myśl o podpłomyku wiele z siebie nie mogę wycisnąć poza sentymentalnymi wspomnieniami... Poza wspomnieniem Dziadków Rózi i Mariana, którzy razem piekli podpłomyki, podpłomyki które w pamięci Łukasza zajmują miejsce zarezerwowane dla najcieplejszych wspomnień. Wspomnień Domu Dziadków, Dziadków którzy razem do ostatnich chwil jak te dwa gołąbki siedzieli pod domem na ławeczce, głaskali szaro-srebrnego kota imieniem Pytlusia* i razem piekli w piecu chlebowym chleb. A na chwil kilka przed pieczeniem chleba piekli w tym samym piecu podpłomyki! 

Po tym wyciskajacym ze mnie łzy wspomnień wstępie chciałam dodać słów parę nie tyle o podpłomyku, chlebie, czy wreszcie chlebie na zakwasie, ale o samym zakwasie, zakwasie i Zakwasowej Mapie Polski. Otóż kilka miesięcy temu wystartowała inicjatywa pod tutułem:

Zakwasowa Mapa Polski. Mapa powstała po to, by umożliwić dzielenie się zakwasem, by wymieniać zakwasowe przepisy, by każdy mógł spróbować własnego chleba na zakwasie. Gorąco zapraszam na Mapę, by zakwasem sie dzielić, by zakwas brać, by ideę szerzyć!


Przepis na podpłomyk na zakwasie (na podstawie przepisu Babci Rózi):

500g mąki pszennej chlebowej
300ml wody
łyżka zakwasu
szczypta swieżych drożdży (opcjonalnie)
płaska łyżeczka soli

250g mąki wymieszam z letnia wodą, zakwasem (i ewentualnie drożdżami, mozna dodac 1/4 lyzeczki swiezych drozdzy jesli nie ma sie pewnosci, ze zakwas jest mocny i ze podplomyki wyrosna szybko), przykrywam sciereczka i odstawiam zaczyn na 12 godzin w cieple miejsce, najlepiej na noc. Nastepnie dodaje do rozczynu pozostala make, sol i wyrabiam ciasto 10 minut. Ciasto pozostawiam do wyrosniecia na okolo 1 godzine. Potem ciasto wyjmuje na stolnice, dziele na dwie czesci, formuje z nich buleczki, ktore nastepnie formuje w ksztalt plaskich placuszkow, wysokich na okolo 2cm. Podplomyki ukladam na blasze i pozostawiam do wyrosnicecia (okolo 30 minut, do godziny), wyrosniete podplomyki powinny byc wysokie na okolo 4-5cm (przed pieczeniem mozna skropic woda i posypac cukrem). Wyrosniete placuszki pieke w piecu nagrzanym do 220stC 15-20minut. Zajadamy jeszcze cieple, obowiazkowo z maslem. Dom.

* imię "Pytlusia" zepewne pochodzi od pytlowanej mąki, a tak się u Dziadziów okreśało srebrny kolor poprószonego mąką kociego futra.  

 

PS. A jesli juz o chlebie mowa, to za dwa tygonie kolejny juz Światowy Dzień Chleba.

4 comments:

Majana said...

Ja właśnie odświeżam mój zakwas. Coś na Dzień Chleba będzie trzeba upiec, ale jeszcze nie wiem, co.
Podpłomyk wygląda pięknie, śliczne zdjęcia.
Pozdrawiam cieplutko:)

margot said...

Jak się urodziłam moja babcia już nie piekła chleba i nie znam podpłomyków z rodzinnego domu , pamiętam za top makowce na Wielkanoc i oczywiście Boże Narodzenie
Madzia ma racje , śliczne zdjęcie

Evi said...

Wszelkie podpłomykowe wersje pieczywa (również te orientalne) bardzo lubię. Takiego na zakwasie jeszcze nie robiłam.
Pysznie wygląda.

Timemimi 當代迷你倉 said...

虛擬觀塘儲物倉商務觀塘儲物倉雲主機註冊公司網頁寄存托管vpn最平新蒲崗自存倉主機托管一級