![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjan-DiQ9qHsqFf1B9nbk2rFATyNAv5V1RApXQ_N05gQyp531yrUMABwfDPp9-yYWBKaUae7xSxzwChpO2LAjIKjUIiKpULD-a8uu2kkTNaxARigXtTGMldqcZueAQVniIVhNTW/s400/tartaletka_2245.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEif6BWcQ_mR1yoI671t2c4ELn4Va-yr_sR49iL63h5VdFBUCrnsdr0w9fDPrtG5CoWBl9cjmRisnZ21gWbJvsvLkBAcOdRoxNG33dvFOEhMWagq-DBThbXhUoDqKcbrhWmbT84T/s400/tartaletka_2246.jpg)
w tartaletkach smak samego ciasta nie jest tak wazny jak w crostatach(przynajmniej dla mnie), tu bardziej liczy sie nadzienie - a w zasadzie to nadzienie stalo sie inspiracja. Zrobilam zwyczajne ciasto jak na tarte, a nadzienie: ciasno poukladane orzechy wloskie, orzechy makadamia i migdaly (w zaleznosci od alergikowow, ktorych mamy pod reka ;) i to zalac karmelem z cukru, miodu, masla, zoltka + skorki cytrynowaj (chyba pomine zoltko nastepnym razem). Tarte robiona w ten sposob tez wyprobowalam, to ciag dalszy mojego sezonu na orzechy...
I dokladne przepisy: Martha i Anna.
I dokladne przepisy: Martha i Anna.
No comments:
Post a Comment