Wednesday, May 16, 2007

czarny orzech


kiedy chandra, kiedy nuda, kiedy radosc pod niebiosa nie odmawiam sobie wizyty w libanskim sklepiku na Myslikowej 5. Nie bede ukrywac, jestem od niego uzalezniona, nie bede ukrywac tez, ze baklawy sie nie bede szybko uczyc piec, sultanki bede wcinac i kandyzowane zielone a w zasadzie czarne orzechy wloskie, no tylko mniej jest ten sklep przenaszalny niz przepis... ale zapraszam :)

No comments: