probowalam swych sil jako dziecko na rozne sposoby, np. slowami "Mamo, nie mogłaś wziąć tamtego z kraja, tamten by się tak nie darł" albo znow tak: "Jaś, jak to Jasiek? przecież Jasiek to groch". Niestety nic nie wskoralam, moj jedyny Brat ma na imie Jan, juz bardzo dawno nie placze (chłopaki, jak powszechnie wiadomo, nie tylko nie płaczą, ale i nie chorują*), pozostaje mi w tym miejscu przeslac Mu pozdrowienia ;-)
Niby staram sie uzywac owocow, warzyw i ziol sezonowych, ale nie moge sie oprzec gdy w srodku zimy w moim ulubionym praskim warzywniaku przy stacji metra Hradčanská wkladam reke do wielkiego kartonowego pudla z napisem "Arava, Israel" i wyciagam peczek swiezej, zielonej i pachnacej miety. Niewiele ma te pare galazek miety wspolnego z nareczami ziol, ktore mozna kupic na bliskowschodnim targu, jednak aromat niemal ten sam.
W Izraelu czy Palestynie swiezych ziol nie sprzedaje sie na pęczki, na watlych i mizernych rozmiarow peczki jak w Srodkowej Europie. Na Bliskim Wschodzie ziola kupuje sie na pęki, naręcza, na kilogramy prawie. Pewnego razu nie wytrzymalam i zwazylam peczki natki piertuszki i miety jakie przynioslam z jerozolimskiego shuku - peczek piertuszki wazyl 450g, a miety 350g! I nie byl to wyjatek. Cos z tym "zielonym" trzeba bylo robic: tabbouleh, panzanelle czy inne salatki, zupy tez zaczelam tworzyc z garsciami swiezych ziol... I to mi pozostalo do dzisiaj, tylko ze ziol juz nie kupuje na wiązki ;-)
Zupa fasolowa z garscia ziol to nic innego jak fasolowa i ziola. Potrzeba matka wynalazkow. Gdy w lodowce czy na polce staly narecza miety i natki pietruszki, a dwa razy dziennie przechodzilam obok wydatnego usmiechajacego sie drzewa laurowego, trudno bylo nie wykorzystac takiej okazji. Bylo minelo, ale na talerzu pojawia sie u mnie do dzisiaj "ziolowy nadmiar" w postaci ziemniaczanki-przypalanki czy ziolowej fasolowej.
Przepis na zupę fasolową z garscią ziół (wlasnej konstrukcji):
1/2kg suszonej fasoli Jaś
mala pietruszka
kawaleczek selera
pol malego pora
pol malego pora
1/2 garsci miety
1/2 garsci natki pietruszki
1/2 garsci swiezych lisci laurowych
1/2 szkla smietanki
sol do smaku
ewentualnie wywar warzywny
Fasole namoczyc przez noc, gdy napeczniala - zalac woda, ewentulanie wywarem warzywnym, dorzucic drobno pokrojone warzywa, polowe miety i natki pietruszki, wszystki liscie laurowe; posolic, gotowac az fasola zmiekknie (~45min). Nastepnie wlac smietanke, dodac pozostale ziola, ponownie doprowadzic do wrzenia, juz nie gotowac. Zajadac myslac o zielonych pachnacych ziolami polach.
* cytat z naszego przyjaciela Waldka.
Fasole namoczyc przez noc, gdy napeczniala - zalac woda, ewentulanie wywarem warzywnym, dorzucic drobno pokrojone warzywa, polowe miety i natki pietruszki, wszystki liscie laurowe; posolic, gotowac az fasola zmiekknie (~45min). Nastepnie wlac smietanke, dodac pozostale ziola, ponownie doprowadzic do wrzenia, juz nie gotowac. Zajadac myslac o zielonych pachnacych ziolami polach.
* cytat z naszego przyjaciela Waldka.