Monday, January 01, 2007

cantucci




na po-swiateczne obzarstwo i na szczesliwy Nowy Rok polecam suche, beztluszczowe, wloskie ciasteczka. Cantucci, cantuccini, biscotti. Demo mowi, ze pyszne :)


Przepis na cantucci pyszne (na postawie owego receptu):

400 g maki
250 gr cukru (w tym 3 lyzki cukru z prawdziwa wanilia)
3 jajka
3 zoltka

szczypta soli 
200 g calych migdalow
10 g proszku do pieczenia
skorka otarta z 2 cytryn
zoltko od posmarowania


Z zoltek, jajek i cukru ukrecam niezbyt puszysty kogel-mogel, dodaje skorke z cyryn, szczypte soli, do masy wmieszuje make wymieszana z proszkiem do pieczenia, zagniatam az powstanie gladkie ciasto. Nastepnie dziele na 4 porcje, wmieszuje migdaly. Z ciasta formuje podluzne waleczki, ukladam na blasze, splaszczam, smaruje zoltkiem. Pieke w temp. 180st. C do zlota (15-20 minut). Nastepnie studze, kroje w plasty i susze w letnim piekarniku. Pychota!

PS.1.
jesli ciasto jest zbyt twarde, marsala sie nada
PS.2. zdarza sie, ze dodaje jedynie duza szczypte proszku do pieczenia (ze 2-3g), powstaja malo klasyczne, ale twarde cantucci, niemal jak suchary, bo czasem nie mam ochoty na nawet najmniejsza "kruchosc" :-)


No comments: