Sunday, August 26, 2007

sezon na gruszki


1. po powrocie wakacji gruszki zalaly ogrod
2. na Kajakach Kasia wspominala tarte z niebieskim serem
3. zrobilam ciasto, podpieklam, poukladalam kawalki gruszki, blue palladin, listki szalwii, posypalam orzechami i zapieklam. Kasiu, bomba!!
Pozostaje tylko pomysl na kolejne gruszki:

tartelette.blogspot.com/2007/03/pear-and-blue-cheese-mini-cakes-with.html

PS. czyli sezonu na gruszki ciag dalszy, czyli biala sangria: butelka muller turgau, troche miodu, kieliszek grand marniera (akurat dzis dodalam goldschlager'a), gozdzik, kawalek kory cynamonowej i ziarnko kardamonu, gruszki, jablka, nektarynki, biale winogrona. Pomacerowac niesty ze 24 godziny i gotowe. Na ostatnie dni lata lub pierwsze jesieni idealne...

Wednesday, August 22, 2007

makagigi z orzechów


poki jeszcze czas na pikniki i inne wyjazdy, to polecam bajgle przekladane serami, szynka i pomidorami (to dla mojej ulubionej Trojki M+P+W) i MakaGigi dla wszystkich. A niech blog ma dzis swoje swieto!

Przepis na wysmienite, oryginalne MakaGigi z ksiegi Marji Disslowej, wieloletniej dyrektorki Szkoły Gospodarstwa Domowego we Lwowie, wydanej 1932 roku, znajdziecie na naczelnym poscie makagigi:
makagigi.blogspot.com/2006/04/dlaczego-makagigi.html

a zagadka (tu) nadal nie do konca rozwiazana...

Saturday, August 18, 2007

i szałowy kajakowy obiad


czyli: kuchnia wydaje, kuchnia gotuje, kuchnia kontroluje*:




a dokladnie zbiorowa kuchnia kajakowa 2007 przygotowuje:
mlode ziemniaki z
maslem lub/i cebulka, koperkiem, kefirem/maslanka/jogurtem i ozdoba**. Zakupienie przez nas ww. produktow nabialowych powaznie uszczuplilo, a wrecz wyczerpalo zapasy w calej Ukcie! Wysmienite danie smakowalo jak nigdy, nawet w wersji "ziemniak postny", czyli bez zadnej omasty. Takiej frajdy jeszcze na Kajakach nie bylo :-)

* tak, tak to typowe haslo admirala Mirka ;)
** ozdoba w postaci pokaznych rozmiarow koprowego kwiatu.

Tuesday, August 14, 2007

kajakowe sniadania cz.3.


czyli 15 borówek. Wlasnie to jest bilans porannej wyprawy do rezerwatu "Zakret" (oczywiscie, borowki pozyskalismy poza granicami rezerwatu, nie sklamie jesli przyznam, iz mialam wielka ochote zerwac kilka w rezerwacie:). Do tego musli w pieknym pudeleczku od Brada i maliny zakupione na jakims straganie, no i przeciez wszystko musi byc podane na stylowym obrusie z kajakowego wora!

Thursday, August 09, 2007

kajakowe sniadania cz.2.


czyli full-wypas. Przyznam szczerze, ze tegoroczne kajakowe posiłki przechodzily nasze najsmielsze oczekiwania, kurki, prawdziwki, powidla, miody, kurczak z winogronami i prawdziwkowa z serem...
nie bede wiecej juz niczego dodatkowo komentowac, zaprosze jedynie wszystkich na: chleb wiejski pieczony na lisciu chrzanu z Ukty, camembert z zurawina i morelowy dzem od Pani Teresy -- ach, a mialo byc w traperskim stylu?

Monday, August 06, 2007

kajakowe sniadania cz.1.


czyli z miodem tasmanskim od Sistars, miodem rzepakowym z Mazur i z cantucci, ciastkami od ktorych pieczenia i mania na stole jestem uzalezniona... ale od kajakow tez uzalezniona jestem -- jakos da sie z tym zyc -- szkoda, ze tylko raz do roku, bo bylo fantastycznie!!

A zamiast dalszego tekstu kolejne zdjecie: