jak ma byc Tlusty Czwartek, to koniecznie muszi byc cos tlusto-slodkiego, a wiec smazonego w glebokim tluszczu i posypanego cukrem. Rok temu zaslynelam w Jerozolimie chustem Neli (Marto, kolejny raz dziekuje za pochwaly:-), a w tym roku jakos Tlusty Czwartek nie byl w J-mie szczegolnie obchodzony, bylo nas mniej i postanowilam jedynie przypomniec sobie smak dziecinstwa u Mamy, nie wyglupiac sie z pączkami w ktorych nie czuje sie mistrzem i upiec po postu drozdzowe "kółka".
Owe kółka, w ksztalcie wygladajace jak dobrze znane oponki, nie zawiaraja jednak twarogu, a drozdze i kwasna smietane; mozna by je zaklasyfikowac jako namiastka pączka, lecz bardzo smaczna i niewatpliwie spelniaja wyrob ciasta tlustoczwartkowego.
Przepis na kółka, jak orzekla Gosia "na 12 osob jak wszystkie przepisy naszej Mamy" :-)
1 szkl kwasnej smietany
ok. 1/2 kg maki
2 jaja
1 zoltko
1 lyzka cukru
1 lyzka masla
5 dkg drozdzy
1 lyzka spirytusu
sol
z podanych skladnkiow zagniesc ciasto, walkowac na grubosc okolo 3 mm, wykrawac kolka i smazyc w glebokim tluszczu. Po usmazeniu posypac cukrem pudrem, lub mniej klasyznie (zdjecie) obtoczyc w cukrze krysztale. Tlustego!
1 szkl kwasnej smietany
ok. 1/2 kg maki
2 jaja
1 zoltko
1 lyzka cukru
1 lyzka masla
5 dkg drozdzy
1 lyzka spirytusu
sol
z podanych skladnkiow zagniesc ciasto, walkowac na grubosc okolo 3 mm, wykrawac kolka i smazyc w glebokim tluszczu. Po usmazeniu posypac cukrem pudrem, lub mniej klasyznie (zdjecie) obtoczyc w cukrze krysztale. Tlustego!