owoce dzikiej róży w Małopolsce potocznie i powszechnie zwie się "kogutkami". Kogutki, kogutków, kogutkami... Tak, kogutkami natarł był sobie raz twarz mały Łukasz, kiedy to uprzejmi koledzy powiedzieli mu, że te korzystnie wpływają na cerę. Metody tej Łukasz jednak nie poleca, ale taki syrop z kogutków to już całkiem coś innego!
W tym miejscu, chciałam podkreślić, że zbieraniem owoców dziekiej róży nie należy się spieszyć, jak z śliwkami węgierkami. Owoce róży najlepiej zbierać w listopadzie, gdy są już bardzo dojrzałe, a wręcz przemrożone. Kogutki najlepsza są miękkie, gdy lekko zgniecione w palcach rozpływają się. Wtedy owoce róży mają jakby suszony aromat i wyraźnie wyczuwalny smak vibovitu ;-)
Przepis na syrop z owoców dzikiej róży zawdzięczam pewniej sympatycznej Aśce, krótra kilka tygodni temu napisała do mnie z pytaniem, czy może nie mam sprawdzonego przepisu na syrop z owoców dzikiej róży. Wtedy nie miałam. Dwa czy trzy dni później, po Jej mailu, w czeskim magazynie Apetit trafiłam na przepis na syrop z owoców róży, pewnie bym na niego niw zwróciła większej uwagi, bo marmolada z róży jest trochę pracochłonna i się do niej zniechęciłam... Ale przepis na syrop z kogutków publikuję :-) Asiu pozdrawiam, bez Ciebie syropu by nie było, a ten syrop jest swietny.
W tym miejscu, chciałam podkreślić, że zbieraniem owoców dziekiej róży nie należy się spieszyć, jak z śliwkami węgierkami. Owoce róży najlepiej zbierać w listopadzie, gdy są już bardzo dojrzałe, a wręcz przemrożone. Kogutki najlepsza są miękkie, gdy lekko zgniecione w palcach rozpływają się. Wtedy owoce róży mają jakby suszony aromat i wyraźnie wyczuwalny smak vibovitu ;-)
Przepis na syrop z owoców dzikiej róży zawdzięczam pewniej sympatycznej Aśce, krótra kilka tygodni temu napisała do mnie z pytaniem, czy może nie mam sprawdzonego przepisu na syrop z owoców dzikiej róży. Wtedy nie miałam. Dwa czy trzy dni później, po Jej mailu, w czeskim magazynie Apetit trafiłam na przepis na syrop z owoców róży, pewnie bym na niego niw zwróciła większej uwagi, bo marmolada z róży jest trochę pracochłonna i się do niej zniechęciłam... Ale przepis na syrop z kogutków publikuję :-) Asiu pozdrawiam, bez Ciebie syropu by nie było, a ten syrop jest swietny.
Przepis na syrop z owoców dzikiej róży, syrop z kogutków (luźno na podstawie przepisu z magazynu Apetit):
1/2 kg dojrzałych owoców dzikej róży
1 i 1/4 litra wody
300g cukru
Dojrzałe owoce dzikiej róży (najlepiej zbierać w listopadzie, a jeśli zerwmiemy wcześniej, to polecam owoce pozostawić na 3-4 dni w ciepłym miejscu w domu by zmiękkły!), przepłukać dokładnie w wodzie, pozbawic tym samym czarnych pozostałości kwiatostanu. Następnie wrzucić do garnka i zalać 1/2 litra wrzacej wody, całość zagotować i gotować przez 1 minutę. Gaz skręcić i pozostawić różę by ostygła. Przestygnięte kogutki wraz z płynem przecierać porcjami przez metalowe sito (średnio-gęste). Przretarty płyn odstawić, a owoce róży ponownie wrzucić do garnka, zalać znów 1/2 litra wrzącej wody i pozostawić na kilka minut by się macerowały, dokładnie wymieszać, można też owoce dodatkowo zgnieść łyżką. Owoce przecedzić (płyn zlać do poprzedniej porcji), owoce znów zalać w garnku wodą, tym razem 1 szklanką, zamieszać i znów przecedzić. Następnie przetarty płyn zagotować (owoce wyrzucić), dodać cukier, gotować pare minut by syrop trochę się zagęścił. Uzyskałam nieco ponad 3/4 litra syropu. Pić rozcieńczony wodą. Lepszy niż myślałam!
* po kilkunastu minutach od wlania do butelek syrop zaczyna się powoli rozwarstwiać, należy go wymieszać przed wlaniem do szklanek.