Saturday, October 31, 2015

pigwa kandyzowana



pierwszy raz pigwy kandyzowanej spróbowałam w... w Londynie. Pewna Ewelina próbowała mnie przekonać do biszkoptu i muszę przyznać, żę prawie się jej udało. To znaczy nadal twierdzę, że drożdżowe jest naj, ale przyznaję, że biszkopt może być dobry, szczególnie z masłem solonym i dżemem truskawkowym z pigwą kandyzowaną.

Pigwę Ewelina dostała od pewnej Gosi, od której zresztą i ja później dostałam w przesyłce owej pigwy sporą ilość. Próbowałam Gosię podpytać o przepis, ale odpisała, że jej tata pigwę kandyzowaną przygotowuje nieco na oko. Nie dawało mi to spokoju, więc spróbowałam i okazało się, że pigwę kandyzować można sposobem "na wiśnię".

Pigwa kandyzowana to pigwa (lub pigwowiec) gotowana w syropie cukrowym tak długo, aż owoce zrobią się szkliste, bardzo słodkie, a w kolorze ciemno pomarańczowe lub wręcz karminowe. Moim zdaniem pigwa kandyzowana to najlepszy "wyrób" z pigwy/pigwowca. Zachowuje najwięcej aromatu pigwy, kuszącego zapachu pigwy, którą chciałoby się ugryźć i rozkoszować się smakiem.


Przepis na kandyzowaną pigwę lub owoce pigwowca (próba odtworzenia wspomnień):

2 kg owoców pigwy (lub owoców pigwy z nalewki) 
2 kg cukru
grubszy kryształ do obtoczenia owoców

Owoce pigwy czy pigwowca umyć (owoce pigwy dokładnie pozbawić włosków), usunąć gniazda nasienne, pokroić w plasterki o grubości 5mm, wrzucić do rondla i zasypać cukrem. Owoce z cukrem odstawić na kilka godzin, co pół godziny delikatnie przemieszać. Owoce puszczą sok, cukier w dużej mierze powinien się rozpuścić. Następnie owoce wraz z sokiem bardzo powoli zagotować i gotować na bardzo małym ogniu 5 minut. Następnie delikatnie przemieszać, całkowicie ostudzić. Owoce wraz z syropem zagotować jeszcze 4-5 razy i gotować za każdym razem po kilka minut, za każdym razem ostudzić. Gdy w wiekszość plasterki pigwy będą szkliste, koloru karminowego, a syrop bedzie gęsty syrop odlać, a owoce obtoczyć w grubym cukrze krysztale i rozłożyć na papierze do pieczenia by obeschły. Po kilku godzinach zapakować szczelnie i rozdawać.


PS. Jak już wspomniałam owoce pigwowca nazywa się często pigwą, zarówno pigwę jak i pigwowiec można kandyzować (efektkońcowy jest dosyć podobny).
.

Saturday, October 24, 2015

pigwówka



"przed starym domem", jak się zwykło u nas nazywać ogródek przed domem babci, rosły patrząc od prawej: piwonie (białe i jedna czerwona), duży krzak jasno-fioletowego bzu, różaneczniki (ciemno-amarantowe), za nimi rajska jabłonka, a pod jabłonką gęsto było od konwalii. Obok była rabatka na całą długość ogródka a na niej: wiosną fiołki, pierwiosnki, tulipany i żonkile, szafirki, sasanki, szarotki, irysy; latem ogrodowe maki, jukki, cesarskie korony, floksy, żółte lilie i mnóstwo innych kwiatów. Na drugiej rabatce były tylko i wyłącznie róże, w większości pąsowe.

Na samym środku ogródka, pomiędzy tymi dwoma rabatkami, był kawałek trawnika, a na nim fioletowy bez, jakiś iglasty krzew (może cis) i pigwowiec. Pigwowiec kwitnący wiosną jako jedyny w ogródku na jasno-czerwono. Latem pojawiało się na nim kilkanaście owoców, raz spróbowałam - były niezmiernie twarde i kwaśnie, od tamtego czasu późną jesienią znacznie bardziej interesowały mnie, dojrzewające na krzakach wzdłuż całego starego domu, winogrona.

Pigwówka to nalewka nastawiana na owocach pigwy. Jako że pigwa rośnie w naszym klimacie niezmiernie rzadko, często pigwówką nazywa się również nalewkę na owocach pigwowca, ktore są nieco podobne do pigwy w smaku i kształcie. Pigwa jednak jest owocem dużym, jak wielkie jabłka (w Izraelu owoce pigwy ważą i pół kilograma!), a owoce pigwowca są wielkości najwyżej dorodnej moreli i, moim zdaniem, są bardziej kwaśne od pigwy. Co by jednak nie mówić, nalewki z pigwy czy pigwowca warto spróbować.

 
Przepis na pigwówkę, czyli nalewkę na owocach pigwy, bądź pigwowca (radosna twórczość własna):

1kg dojrzałych owoców pigwy
1/2 litra wódki
1/2 litra spirytusu
1/2 kg cukru (można i 1/3kg)

Owoce pigwy umyć (dokładnie pozbawiając włosków), przekroić na ćwiartki, usunąć gniazda nasienne, następnie ćwiartki owoców pokroić w niewielkie plasterki (o gruboiści skórki 4-5mm). Pokrojoną pigwę pozostawić na kilkanaście minut na otwartym powietrzu by odrobinę ściemniała (wtedy nalweka bedzie miała intensywniejszy kolor). Owocowe plasterki wrzucić do słoja, zalać wódką i spirytusem, odstawić na 2 tygodnie. Potrząsnąć słojem raz na parę dni. Następnie zlać znad owoców płyn, a pigwę zasypać cukrem, potrząsnąć co pare dni, po tygodniu cukier powinien sie rozpuścić. Po tym czasie zlać znad owoców syrop i połączyć z wczesniej zlanym alkoholem (owoców nie wyrzucać, przydadzą się za kilka dni). Nalewkę odstawić na pół roku. Po tym czasie zlać znad osodu i próbować. Aromatyczna.


PS. Na powyższym zdjęciu ten mały ciemno-żółty owoc to owoc pigwowca, ten duży którego widać połowę to pigwa od wujka Ryśka :-)
.

Friday, October 16, 2015

chleb pita



w co drugi mniej więcej czwartek wsiadaliśmy na kampusie Givat Ram w autobus numer 9 i jechaliśmy na ulicę Ben Jehuda, by stamtąd iść na shuk. Na targu kupowaliśmy obowiązkowo: oliwki, daktyle, chałwę na wagę, duże pudełko hummusu u Bashera, biały ser tzvatit i jakiś ser zółty plus siatkę chlebów pita. Potem szliśmy z powrotem na Ben Yehuda i wracaliśmy na  kfar hastudentim  autobusem 4 lub 4א. Jazda autobusem miejskim w Jerozolimie zasługuje na osobny rozdział, który byłby zresztą znacznie dłuższy, niż rozdział o chlebie pita.

Stoisko z ciepłym chlebem pita jest chyba najważniejszym stoiskiem na jerozolimskim targu Mahane Yehuda. Zdawało się, że mało kto wychodził z targu bez reklamówki czy dwóch płaskiego chleba. Na oczach kupujacych zdejmowany z blachy i pakowany. Chleb ten był miękki, wilgotny, bardzo ciepły wkładany do woreczków, po 10 sztuk lub nawet 20. Zapach drożdży unosił się wokoło.

Chleb pita albo po prostu pita (hebr. פיתה, arab. خبز عربي) to płaski, okrągły chleb z białej mąki na drożdżach, popularny na całym Bliskim Wschodzie. Wypiekany szybko w wysokiej temperaturze co powoduje, że chleb się nadyma, w środku powstaje kieszonka idealna do "nadziewania". Chleb pita wydaje się być najpopularniejszym chlebem w Izraelu, jest podstawą izraelskiego śniadania, obowiązkowy do hummusu, białego sera, obowiązkowy do falafela, kebabu. Wilgotny, bliskowschodni.


Przepis na pity czyli chleb pita
(na podstawie przepisu z "The Book of New Israeli Food" Janny Gur):

500g mąki
25g świeżych drożdży
300ml letniej wody
1 łyżka cukru
1 łyżeczka soli
50ml oliwy

Z drożdży, 50ml letniej wody, cukru i 50g mąki zrobić zaczyn, odstawić na kilka minut do wyrośnięcia. Do misy wsypać mąkę, wymieszać z solą, dodać zaczyn, resztę letniej wody, wlać oliwę. Ciasto wyrabiać 5-7 min. Pokropić oliwą i pozostawić do wyrośnięcia (45-60min). Ciasto zarobić, podzielić na 16 części i uformować z każdej porcji ciasta małą bułeczkę, przykryć je ściereczką i pozostawić na 10-15 min. Następnie każdą bułeczke rozpłaszczyć i przy pomocy rąk lub wałka rozwałkowac na dysk o średnicy 12-13cm. Piec w piekarniku nagrzanym do 225st.C 5-7 minut, dopóki jedynie delikatnie się zarumienią. Ostudzić przez 10 min i przykryć serwetką, by nie wyschły, pity mają być wilgotne, miękkie. Do własnoręcznie robionego humusu obowiązkowe!

PS. Chleb pita upiekłam z okazji Zorry Światowego Dnia Chleba 2015.

Monday, October 05, 2015

salomonowe ciasto



przyjechaliśmy zamieszkać w Pradze, w czeskiej Pradze, w jak mówią zlaté Praze lat temu dziesięć*. Wcześniej odwiedziliśmy Pragę dwukrotnie, na 4-5 dni. Nigdy nie myśleliśmy, że w Pradze będziemy na dłużej. Nigdy tego nie planowaliśmy, a na chwilę obecną wygląda, że w Pradze zostaniemy na więcej niż parę lat. Máme rádi Prahu.

Przepis na salomonowe ciasto ponoć krąży po całej Czeskiej i Słowackiej Republice od czasów, gdy były znane jako Czechsłowacja, od ponoć dobrych trzech pokoleń. Krąży pod róznymi nazwami:  šalamounovy řezy, šalamounova buchta, šalamoun anebo šup do trouby. Mówią, że nazwa ciasta bierze się od mądrości Salomona, przepis jest prosty i szybki w wykonaniu.

Salomonowe ciasto zaznaczyło początek naszego zamieszkania w Czechach. Jest to ciasto, które upiekła Marcelka w jeden z pierwszych dni, gdy przyjechaliśmy i zabrała go na kolację do Ivki i Pavla. Zapamiętałam to ciasto jako placek bardzo ciemny, bardzo słodki i przede wszystkim bardzo mokry. Bardzo pyszny. Po dziesięciu latach go upiekłam, na okrągłą rocznicę. Je opravdu moc dobrý!


Przepis na šalamounovy řezy czyli salomonowe ciasto, słodkie i mokre (od Marcelki):

2 szklanki cukru (trzcinowy idealny)
1 szklanka kawy (z 1 łyżki kawy)**
1/4 kostki masła
2 szklanki mąki
łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki ciemnego kakao
3 jajka
kieliszek rumu lub ulubionej nalewki


Kawę zalać gorącą wodą, dosypać cukier, dodać masło, wymieszać do rozpuszczenia masła, nie gotować (dalej mieszaninę nazywam syropem kawowym). W misie wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia, kakaem. Wlać do suchych składników połowę syropu kawowego. Wbić do ciasta jajka i dokładnie wymieszać. Wlać na formę wyłożoną papierem do pieczenia i piec 20 minut w T=175st.C. Upieczone ciasto polać chlodnym syropem wymieszanym z alkoholem. Posypać wiórkami czekoladowymi, kokosem czy mielonymi orzechami. Dobrá česká buchta.


* fakt, w międzyczasie wyjechaliśmy na dwa lata do Jerozolimy.
** w oryginale szklanka wody.