Thursday, October 04, 2007

baton vs begel


na zdjeciu: fragment z albumu o Izraelu, a tymczasem my juz tutaj. I prawda jest, ze wszelkie precle, buly, chlebki i chałki tu kroluja. Te owalne, zwane jerozolimskimi, sezamowe bagele, ktore widac na zdjeciu, sprzedawane sa wraz z przyprawa za'atar w malym zawiniatku, czesto zrobionym z kawalka gazety :-) ponoc nie mozna wyjechac z Jerozolimy nie probujac ich, wiec jeszcze zostajemy...
A alternatywa to musli baton z jogurtem (z polskiego Coffee Heaven luz czeskiej Crocodilli, ktore sie strasznie wstydza swojego odpowiednio polskiego i polskiego pochodzenia), na Bliskim Wschodzie ciezko dostepne -- to nawiazanie do poprzedniego postu -- wiadomo, nie mozna miec ciastka i zjesc ciastko jednoczesnie :-)

No comments: