Wednesday, August 21, 2013

sernik owocowy, morelowy




pare tygodni temu w moim ulubionym praskim warzywniaku panstwa Čekal na Dejvicach, jedynym jaki znam prowadzonym w Pradze przez rodowityh Czechów*, kupilam sobie na planowany poobiedni deser 7 pieknych, dojrzalych i slodkich morawskich moreli. Pan sprzedawca, akurat ten ktory rzadziej tam sprzedaje, usmiechnal sie szeroko i podsumowal moje zakupy pytajac: bude sedm knedlíků?

Nic bowiem bardziej jedzeniowo-czeskiego od knedlíků není, nie ma tez bardziej tradycyjnych i powazanych w Czechach owocow niz morele (twarogowe knedle morelowe cenione sa naprawde wysoko!), bardziej czeskich orzechow niz migdaly, bardziej czeskiego sera od twarogu, choc wszyscy moi czescy znajomi z uporem maniaka mi probuja tluc do glowy, ze tvaroh není sýr!

Pojechaliśmy kiedys do Slavonic. Tam pierwszy raz spałam w ewangelickiej kaplicy, nic bardziej czeskiego :) Malowalysmy wlasnorecznie talerzyki i kubki porcelanowe, a potem zebralysmy z Ivka kosz grzybow i pol wiadra jerzyn, gdy druga czesc druzyny po zjedzeniu porannej zupy (ktora akurat byla swiniobiciowa prdelačka) splywala rzeka Dije po ausriackiej stronie granicy. Zrobilysmy ciasto serowe z owocami (w oryginale nazywa sie ovocný táč i moze zawierac dowolne owoce, najlepiej kwasne np. porzeczki, jerzyny, wisnie). Z wyprawy, procz wrazen, przywiezlismy malowany w kropki talerzyk z Maříže i przepis na pyszne ciasto z serem, choc sernik wogole nie jest znanym w Czechach ciastem!


Przepis na lekki sernik owocowy, sernik z morelami (według Ivki przepisu na ovocný táč, na dużą blachę):

1 kg mielonego białego sera
4 jajka
1 szklanka drobnego cukru
1 niepełna szklanka grysiku
1/2kg dorodnych moreli (lub dowolnych kwasnych owocow)
garsc migdalowych platkow

kruszonka: utrzec 75g masla, 75g cukru i 100g maki

Jajka utrzec z cukrem, wymieszac z grysikiem (kasza manna;), a nastepnie z twarogiem. Morele wypestkowac i powtykac w ciasto, posypac migdalami, na wierzch pokruszyc kruszonke. Piec 45 minut w 175st.C. Ciasto, jak prawie kazdy sernik, w trakcie pieczenia dosc znacznie wyrasta, a nastepnie opada, lecz walory smakowe ciasta sa víborné!


* większość warzywniaków i małych sklepików samoobsługowych w Pradze prowadzą od 90-tych lat Wietnamczycy.

PS. Na smierc zapomnialam dodac, ze morelowe pieklam z morelowa banda, czyli Alcia, Anitka, Majanka i Monika :* dziewczyny, na akcje Karoliny Morelkowo, Brzoskwiniowo 5.

12 comments:

margot said...

eeeee bo knedle pyszne są , te morelami bardzo lubię , choć te z śliwkami i truskawkami najbardziej:D, a sernik z świeżymi morelami to nie jadłam nigdy
A opowieść o malowaniu i nie tylko przeczytałam jednym tchem , Basia masz dar pisania ciekawie , oj masz

An-na said...

Taki sernik to ja bardzo chętnie... upiekę! Absolutna prostota i absolutny smak. Upiekłam podobny (a może niemal identyczny?) kiedyś i moja Teściowa do dziś go uważa za sernikowy ideał. Reszta moich wypieków nawet się nie zbliża do tego ideału ;)
Pozdrawiam wakacyjnie :)

Majana said...

Basiu, świetny morelowy sernik! :) Podoba mi się ten przepis,a wiesz, jak kocham serniki.:)
Ślicznie napisane i opowiedziane i zachciało mi się znowu do Pragi, ale tak na dłuzej, na kilka dni, oj bardzo.
Buźka i dziękuję za wspólne pieczenie Kochana :*

Kamila said...

Doskonałe morelowo - serowe ciasto! A knedle z morelami u mnie jutro na obiad zaplanowane :) Pozdrawiam serdecznie!

Monika said...

lekki,niczym puszek latający mi właśnie przed nosem;)urzekł mnie w swej prostocie na Twoim zdjęciu.

pozdrawiam!
m.

Jola Szymańska said...

Czechy + morele => mogę umierać :)))

kabamaiga said...

Nie powiem knedelki bym zjadła, ale na sernik chyba mam większą ochotę. Dziękuję za przyłączenie do akcji.

buruuberii said...

margot, Alciu ja dla Ciebie bede zawsze pisac, tak mnie chwalisz, ze jak moge inaczej :))) Ten sernik to Ci powiem najbardziej lubie z wisniami, ale niektorzy mowia wtedy "w tym serniku niepotrzebbne sa TE wisnie" wiec proponuje bardziej neutralne owoce :)

An-na, niby lubie taki tradycyjny, ciezki sernik z jaj kupa i kostka masla, ale ten ma cos w sobie i wlasnie tez uwazam, ze to idealny letni sernik :) Mysle Aniu ze z tym osiagneiciem idealu jest tak, ze czasem nei chcemy sie nawet don zblizyc, no bo o czym wtedy marzyc? ;) Sciskam mocno!

Majanka powiem Ci, ze z mysla o Tobei pisalam o tym serniku, choc Ty tych sernikow pieklas tyle, ze napewno podobny znasz :))) :*

Kamila, ach ciakawa jestem czy bylo u Ciebei w koncu? Usciski sle:)

Monika, a dziekuje ogromnie za mile slowa! Proste zdjecia to moja specjalnosc ;)

szymańska, a co do tego takie kndele? :))

kabamaiga, cala przyjemnosc po mojeje stronie :) dziekuje i ja!

Evi said...

Ale przyjemna opowieść :). Malowania zazdroszczę!
A serniki owocowe smakują mi bardzo, zwłaszcza w tym sezonie :).
Pozdrawiam!

atina said...

Też myślałam, żeby sernika na nasze pieczenie przygotować, ale jednak zwyciężyła tarta na którą już od dawna się czaiłam :) Pysznie było znowu razem piec :) Buziaki:*

kabamaiga said...

Wczoraj czytałam mojemu dziecku Małpkę Fiki-Miki. Wiesz na jakie tekst się natknęłam? Aż mi się buzia uśmiechnęła :)

buruuberii said...

Evitaa i ja pozdrawiam bardzo serdecznie!

atina, tarta Anitka to jest neizle co i u mnei chyba nawet wygrywa z sernikeim :))

kabamaiga, czyzby "wiec im dali makagigi..." nie wiem co w tych ksiazeczkach jest,a le dzieci pamietaja dlugo ;)