każdej jesieni, zwykłam dostawać od wujka Ryśka, kilka bądź kilkanaście wielkich owoców pigwy, zresztą tak wielkich, jak pokaźnych rozmiarów jabłko, wystarczało na płatki kandyzowanej pigwy, galaretki membrillo i pigwówkę. A że pigwowe drzewo wujka było jedynym jakie kiedykolwiek spotkałam, to długie lata myślalam, że pigwa jest lepsza od dość popularnego pigwowca, a co za tym idzie, że pigwówka lepszą od pigwowcówki jest. Nic bardziej mylnego, okazuje się, że nie zawsze trudniej dostępne znaczy lepsze.
Dwa lata temu dostałam papierową torbę pełną owoców pigwowca, ze słowami mniej więcej takiej treści "prezent, Piotrek nie da rady w tym roku z pigowca zrobić nic, prezent". Jak szybko zaczęłam, tak szybko się poddałam. Spróbowałam pigwowiec kroić na cienkie płatki i zrobić wzorem pigwy - pigwowiec kandyzowany - po cieniutkim pokrojeniu 7 owoców, dałam sobie spokój, takie twarde (i wyjątkowo niewdzięczne do krojenia).
Potem pigwowcem bawił się Emil, rozrzucając po mieszkaniu na przemian z orzechami, lub ze śmiechem raczkując z dwoma owocami pigwowca, po jednym w każdej ręce. Ale w papierowej torbie ciągle coś było... a spirytusu jak na lekarstwo. Trochę zrezygnowana pokroiłam pigowowiec w duże kawałki, zalałam wódką** (tu przypomina się rzecz jasna odwieczny problem niedostępnosci spirytusu w Czeskiej Republice). Po kilku miesięcach probowaliśmy nalewkę, którą Łukasz nazwał "królową nalewek, zaraz po bakaliówce"!
Przepis na nalewkę na owocach pigwowca* (radosna twórczość własna):
1kg dojrzałych owoców pigwowca
1 litr wódki
1/3 kg cukru
Owoce pigwowca umyć dokładnie (często są pokryte jakby woskową powłoczką), przekroić na ćwiartki, usunąć gniazda nasienne, następnie ćwiartki owoców pokroić na pół. Owocowe ósemki wrzucić do słoja, zalać wódką i odstawić na 2 tygodnie. Potrząsnąć słojem raz na parę dni. Następnie zlać znad owoców płyn, a pigwowiec zasypać cukrem, potrząsnąć co pare dni, po tygodniu cukier powinien sie rozpuścić. Po tym czasie zlać znad owoców syrop i połączyć z wczesniej zlanym alkoholem (owoce można zalać ponownie butelką alkoholu). Nalewkę odstawić na 3 miesiące. Po tym czasie zlać znad osodu i próbować. Kwaśna, przyjemnie kwaśna, lekko pieprzowa, niezwykle aromatyczna.
* nalewka na owocach pigwowca często jest zwana pigwówka, wg. mnie nazwa "pigwowcówka" jest bardziej poprawn
** pigwowiec jest mało soczysty, soku wiele w nim nie ma, wystarczy zalewać wódką, nalewka szybciej dojrzewa, nie ma ostrego posmaku spirytusu.
.
2 comments:
Wspaniała! Też mam taką w swojej kolekcji :)
BookMyEssay is offering you top Perdisco assignment help at decent cost for you good grades
Post a Comment