Monday, May 29, 2006

babka ziemniaczana


Kajaki na Suwalszczyznie i Podlasiu zapadaja w pamiec babka ziemniaczana i drozdzowkami z z borowkami (jagodami sie mowi po polsku, wiem:), co prawda to juz nie to samo, niemniej jednak nad Veltava babka smakuje calkiem wysmienicie.

Od siedmiu lat w Supraslu odbywaja sie Mistrzostwa Swiata w pieczeniu kiszki i babki ziemniaczanej (tu), warto podtrzymywac tradycje!

Przepis na babke ziemniaczana (suwalski klasyk):
2 kg ziemniakow
25 dag łącznie boczku i wedzonej sloninki itp.
jajko
sol, pieprz czarny swiezo mielony

Ziemniaki obrac, zetrzec, mozna odrobinke odcisnac, wbic jajko, sol (okolo lyzeczki), pieprz i podsmazony boczek i sloninke (nalezy dodac tluszcz, ktory sie wytopi by babka nie byla sucha, ale bez przesady). Ziemniaczane ciasto wylozyc na natluszczona i wysypana bulka tarta forme, piec 1,5-2 godzin w T=200st.C. Porcja dla 4 osob.

PS. Czestym skladnikiem babki ziemniaczanej jest tez podsmazona cebulka, ale w Starym Folwarku nad jeziorem Wigry podaja bez...

Thursday, May 25, 2006

brownies


Przepis na brownies mocno czekoladowe:
30 dag gorzkiej czekolady (o zawartosci 55-70% masy kakaowej)

10 dag masla
6 jaj
25 dag cukru
10 dag maki

Pokrojone maslo oraz pokruszona czekolade umiescic w kapieli wodnej (np. w misce nad garnkiem z wrzaca woda) i mieszajac, czekac az skladniki rozpuszcza sie, jak rowniez poprzez mieszanie ulatwiac ich polaczenie. W osobnym naczyniu ubic jajka, stopniowo dodawac cukier, potem powoli make. Do czekoladowej masy dodac mase jajeczna i dokladnie, aczkolwiek delikatnie, wymieszac. Mase wylac na blache (tzw. duza) natluszczona i posypana bulka tarta, badz wyscielona papierem. Pieke w temperaturze 175st.C przez 17-20 minut. Ciasto po upieczeniu ma byc miekkie i lekko mokre w srodku (zdecydowanie wilgotny patyczek). Upieczone i calkowicie wystudzone ciasto kroic w kwadraty, doskonale z zimnym mlekiem.

Oczywiscie czas pieczenia mozna regulowac w zaleznosci od struktury jaka chcemy osiagnac, mam wrazenie, ze najlepsze jest brownies mokre w srodku i nieco bardziej zbite. Uwaga, w zadnym wypadku nie nalezy upiec z tego ciasta biszkoptu, brownies jest bowiem przeciwienstwem wysuszonego ciasta!

PS.1. Przepis dedykuje Monice, Piotrkowi i Waldkowi, ktorzy mowia ze brownies lezakujace kilka dni w lodowce staje sie chlebem elfow i dopiero wtedy jest naprawde dobre.
PS.2. Zamieszczony przepis jest zmodyfikowana wersja (wiecej czekolady, mniej cukru) przepisu na brownies Agnieszki Kreglickiej.
PS.3. Do brownies uzywam zazwyczaj czekolady "Dark 70% Cocoa" firmy Wawel, a niech brzmi krakowsko i nostalgicznie.

Saturday, May 20, 2006

spoko placki


Gosiu! dedykuje Ci 'spoko placki' - pamietasz, zwariowane ich smazenie tuz przed naszym wyjazdem do Pragi? Ale byla frajda!
Wiem, ze caly Dom juz na Ciebie czeka, my sciskamy Cie mocno i zyczymy milego odpoczynku, owocnych spotkan ze znajomymi i duzo swiezej rzodkiewki :)


Spoko placki = placki ziemniaczane + smietankowy jogurt + sol z pietruszka i mieta

Thursday, May 11, 2006

grilowany, marynowany kurczak

Ze specjalna dedykacja dla fantastycznego Waldemara przepisy ponizsze zamieszczam:

Grilowany, marynowany kurczak (proporcje na okolo 30-40dag miesa):
wersja 1, czyli robic przetwory (inspirowany Martą Gessler): piers kurczaka pocieta w dlugie paski grubosci ok. 1 cm ukladam w jakims ladnym naczyniu dodaje 3-4 lyzki wytrawnej galaretki porzeczkowej, sok z polowy cytryny, pol lyzeczki czarnego swiezo mielonego pieprzu, 50ml jakiegos mocnego trunku typu zwykla wodka, coby smaku galaretki nie zdominowala i maceruje przez kilkanascie godzin i juz na grill! Sole w czasie pieczenia. Galaretke porzeczkowa pewnie mozna zastapic zurawina lub brusznica.

wersja 2, czyli leniuch minimalista: mieso kurczaka marynowac w
1-2 lyzkach sosu Worcestershire, dodac do marynaty ciut pieprzu czarnego i slodkiej sproszkowanej papryki czerwonej.

Sos:
wersja 1, czyli zielono: jogurt naturalny wymieszac z drobno posiekana mieta, dodac odrobine majonezu light lub/i smietany, soli, cukru - proporcje wg. uznania (mozna dodac chrzan, pieprz).

wersja 2, wariacja nt. sosu Grzeska A.:
jogurt naturalny wymieszac z duza iloscia musztardy francuskiej, dodac odrobine majonezu light lub/i smietany, soli, cukru i wracac szybko do grilowania.

Tuesday, May 09, 2006

cwibak vs. keks


Prosze Panstwa, "gra rozpoczeta: 4, 13, 55... linia!... czy jest na sali jeszcze jedna linia? czy jest na sali jeszcze jedna linia? linia zgloszona prawidlowo, kontynuujemy gre do bingo: 21, 6..."
A wiec gra rozpoczeta: pierwszy moj czeski placek okazal sie keksem vel cwibakiem. Jakos mialam wrazenie, ze w ten sposob przynajmniej Malopolske zaprezentuje odpowiednio dobrze. Szef mial chyba nawet mile urodziny z tego powodu (no przynajmniej w moim mniemaniu). Kontynuujemy gre do bingo i spadam na ognisko!
Dziekuje goraco Mari i Mamie za sprawdzone cwibakowo-keksowe przepisy.

Na marginesie: 7 miesiecy bez piekarnika to bylo jednak okropne przezycie, brownies snilo mi sie po nocach, babka ziemniaczana pojawiala sie przed zasnieciem, a tuz przed przebudzeniem kruche ciastka z crema di mascarpone. Ale juz do przodu, namiastke piekarnika wreszcie mamy!

Friday, May 05, 2006

kogel-mogel


od lat naprawde wielu mam specjalny kubeczek w pionowe paski ze zlota lamowka na obrzezu, z Galerii AB w Sukiennicach. Specjalny, bo sluzy tylko do przygotowywania kogla-mogla, chyba to wielka fanaberia, ale coz poradzic? Stoi wsrod innych chyba mniej ciekawych, a napewno mniej specjalnych kubkow i przypomnina od czasu do czasu, ze przydalo by sie jakies jajko od baby i mozna by zakrecic.


Przepis na kogel-mogel, wysmienity:
2 wiejskie zoltka + 2 lyzki cukru krysztalu +2 lyzki cukru pudru + ziarenka wyskrobane z 1/4 laski wanilii + wielka kropla rumu + mala kropla soku z cytryny i "krecimy" az pojawia sie piekne pecherzyki powietrza (cukier dodawaje stopniowo, "krecic" okolo 3-5 minut).
Nastepnie wcinac lapczywie, nie dac sie zwariowac, w razie potrzeby ukrecic drugi!


PS.1. Przez dlugie lata myslalam, ze ww. mikstura nazywa sie kogiel-mogiel...
PS.2. Nigdy by sie Wiktor aka Wiki nie spodziewal, tak samo jak zapewne nigdy tego bloga nie zobaczy, iz zapadnie mi w pamiec koglem-moglem, to On bowiem wskazal mi podczas kolezenskich wieczorow spedzonych w Nawojce jak kogel nalezy krecic: do bialosci!