żywił się zawsze pewna podstawową potrawą, i było to jedyne, co mu się jeszcze nie znudziło. Ziemniaki pokrojone w talarki, przekładane w żeliwnym garnku płatkami boczku i cebuli. Obsypane majerankiem i pieprzem, dobrze osolone. Danie idealne - proporcje substancji odżywczych doskonale zachowane: tłuszcze, wędgowodany, skrobia, białko i witamina C.
strona 94, Olga Tokarczuk , BieguniKiedys tu napisalam:
Kto zna nazwisko autorki/autora i tytul ksiazki w ktorej znajduje sie przepis? Kto wie? Kto zgadnie? Dla zwyciezcy niespodzianka - woreczek przypraw z moich zapasow. Na odpowiedzi czekam do niedzieli, 30 stycznia.
Dzisiaj (31 stycznia) zagadka juz zagadka nie jest.
Kto zna nazwisko autorki/autora i tytul ksiazki w ktorej znajduje sie przepis? Kto wie? Kto zgadnie? Dla zwyciezcy niespodzianka - woreczek przypraw z moich zapasow. Na odpowiedzi czekam do niedzieli, 30 stycznia.
Dzisiaj (31 stycznia) zagadka juz zagadka nie jest.
Powyzszy cytat to przepis przeczytany/znaleziony w ksiazce, ktora absolutnie ksiazka kucharska nie jest. Przepis pochodzi ze wspolczesnej prozy polskiego autora, a rozbawil mnie na tyle, ze nie zawahalam sie go wyprobowac (parukrotnie zreszta). Lukasz jest zdania, iz jest to zapiekanka iscie zdrowotna.
Na koniec ciekawostka: 100g ziemniakow zawiera okolo 15mg witaminy C, 100g cebuli 7mg, a boczek nie zawiera witaminy C wcale. Jesli przyjac, ze przecietne dzienne zapotrzebowanie ludzkiego organizmu na witamine C wynosi okolo 100mg, to w pelni zapotrzebowanie owe zapewni pol kilograma tytulowej zapiekanki.
Cebula czy ziemniaki, wbrew powszechnym opiniom, wcale nie sa szczegolnie bogate w witamine C, biorac jednak pod uwage ze w krajach Europy Srodkowej tych warzyw spozywa sie najwiecej sposrod wszystkich mozliwych, to rzeczywiscie, jak mozna policzyc, ziemniaki i cebula sa glownym zrodlem witaminy C w naszej diecie, interesujace... I co tutaj jest zdrowe? :-)
Na koniec ciekawostka: 100g ziemniakow zawiera okolo 15mg witaminy C, 100g cebuli 7mg, a boczek nie zawiera witaminy C wcale. Jesli przyjac, ze przecietne dzienne zapotrzebowanie ludzkiego organizmu na witamine C wynosi okolo 100mg, to w pelni zapotrzebowanie owe zapewni pol kilograma tytulowej zapiekanki.
Cebula czy ziemniaki, wbrew powszechnym opiniom, wcale nie sa szczegolnie bogate w witamine C, biorac jednak pod uwage ze w krajach Europy Srodkowej tych warzyw spozywa sie najwiecej sposrod wszystkich mozliwych, to rzeczywiscie, jak mozna policzyc, ziemniaki i cebula sa glownym zrodlem witaminy C w naszej diecie, interesujace... I co tutaj jest zdrowe? :-)
Przepis na zapiekanke Bieguni "proporcje substancji odzywczych doskonale zachowane" w mojej wersji:
1 kg ziemniakow (obranych)
1/2 kg cebuli
1/2 kg boczku
majeranek
swiezo mielony czarny pieprz
sol
Ziemniaki i cebule obrac, pokroic w polcentymetrowe talarki. Boczek pokroic w plasterki. W natluszczonym zeliwnym garnku (o pojemnosci 3l) ukladac na przemian warstwy ziemniakow, cebuli i boczku (ukladam 3 wartstwy ziemniakow, a pomiedzy nimi po 2 warstwy cebuli i boczku). Kazda warstwe ziemniakow dobrze osolic, popieprzyc i pomajerankowac. Piec godzine i 15 minut w piekarniku nagrzanym do 200 st. C. W duzych ilosciach to dosc ciezki kaliber, ale co by nie mowic, proporcje substancji odżywczych doskonale zachowane.
PS. Podajec ewentualne rozwiazanie zagadnki w komentarzeach prosze o wpisanie jej jakims kodem, szyferm, cytetem z innej strony etc, moze ktos jeszcze chce sie pobawic...
PS. Podajec ewentualne rozwiazanie zagadnki w komentarzeach prosze o wpisanie jej jakims kodem, szyferm, cytetem z innej strony etc, moze ktos jeszcze chce sie pobawic...
61 comments:
Niestety pojęcia nie mam kto jest autorem cytatu za to zapiekankę robię bardzo podobną. Pyszności :) Pozdrawiam cieplutko.
No, Basia, wiesz co? Tak mi się marzą te przyprawy czy konfitura, a Ty takie kłody pod nogi kładziesz;P Pojęcia nie mam, choć śmiem twierdzić, że raczej oczytana jestem, ale wytłumaczę się gorączką i przeziębieniem :(
Zapiekanka jak się patrzy, proporcje cudownie zachowane, to fakt:)
Buziaki! I idę w strony biblioteczki szukać tej strony 94!!!
powiem krótko... wariatka ;D
to z lektury szkolnej? ;) Następnym razem poproszę o łatwiejsze zagadki, no bo najwidoczniej mam braki w wykształceniu :D
a zapiekanka jak najbardziej :)
Wiewiorka, usciski :))
Ania, az sie rumienie, to nie mialo byc trudne, zapomnialam napisac ze nagrody pocieszenia tez beda :))
Proporcje wymarzonie, nieprawdaz? Zdrowiej Ania szybko!
Anoushka, Zabo Ty jedna, Ty mi lektury chcesz tu wyliczac, a nie wiesz ze ja zaczelam czytac dopiero w 4 klasie liceum? Wiec do tych nieoczytanych to mnei mozna zapisac, z klasykow chyba niczego nei przeczytalam w calosci... Tak wiec wspolczesna proza, na razie nie zdradze wiecej :**
Basia! Tak mi Stasiuk do głowy przychodzi, ale siły nie mam po wszystkich książkach kartkować, ale skoro nagrody pocieszenia mają być, to może się załapię;D
Basiu! Wiesz, jak by mnie uradował słoiczek domowej konfitury? Wiesz?! A Ty rzeczywiście takie tutaj trudne zagadki zadajesz, na których od razu się wykładam i nikną moje nadzieje na takie cudne aromaty w mojej spiżarce. ;) Współczesną prozę, szczególnie polską, to ja raczej rzadko. Właśnie raczej po klasyków sięgam, po fantastykę sięgam czy ogólnie po książki, które oczarują mnie tytułem czy wstępem choćby. Czemuż więc, czemuż tak?! ;)
Co do zapiekanki - fajna! Tak, to dobre słowo. Lubię takie dania. Bo ziemniaki lubię, bardzo nawet. ;)
Ściskam Cię!
o matko takie trudne zagadki i to w poniedziałek wieczorem,aaaaaaa
nie mam pojęcia co to :P
Dla mnie się wydaje, że to ze zbioru noweli Perepyciuk Petroneli "Przyszli, ubili i polecieli" wydawnictwa Wygłupy z chałupy. Nagrodę za prawidłowe odgadnięcie zagadki proszę wysłać na adres Koszelewo 22, poczta Paździerzownica Kościelna, tylko dopisać "przesyłka nie zawiera alkoholu", bo inaczej zaginie na poczcie.
A na poważnie, to lubię kartochli bardzo (takie nieprzepędzone też). I boczeczek lubię, najlepiej jak tłusty. I całusy dla Buruuśki.
Właśnie sobie siedzę z TĄ książką na kolanach, ale widzę, że ktoś był pierwszy...
No to dodam, że wypijał do tego... właśnie - co? I tylko dlatego nie chorował na niestrawność!
Pozdrowionka, Basiu. I nie zdziwisz się zapewne, kiedy Ci napiszę, że takie danie chodzi za mną ostatnio jak pies albo mój kot nie przymierzając...
Przed "nie przymierzając" miał być przecinek :)
Ja co prawda nie znam autora ani ksiazki ale ta zapiekanka to podstawa naszej kuchni... gdy w lodowce widac tylko swiatlo :) worek z zimniakami jest zawsze pelen, taka zapiekanka to od razu usmiech od ucha do ucha... :)
Moze innym razem zalapiemy sie na twoja konfiture :)
cieplo pozdrawiamy!
Cholerka konfitura basiowa przeleci mi koło ucha, bo książki nie znam niestety. Ale za to zapiekanka przypomniała mi zamierzchłe czasy moich pierwszych kroków w kuchni, kiedy podobne zapiekanki z dumą przyrządzałam rodzicom na obiad :) Ziemniaki i cebula były podstawą, a dodatki mięsno-warzywne w zależności od tego co akurat znalazłam w lodówce :D Człowiek ma jednak intuicję, co dobre i zdrowe ;D
Haha Basiuuuuuuu chyba poproszę Cię o ułożenie diety :D No jak Ty taki ekspert jesteś fiu fiu Pani chylę czoła w pas i nawet jeszcze niżej!
A ja wiem co to za książka, ale dam szansę innym bo ja już się od Ciebie nadostwałam że ho ho!
A zamiast boczku pewnie wybrałabym podwawelską z Łukowa :D
Uściki!
A ja wiem, ale nie powiem, książka z mapą na okładce, tak? :) Ale zagadka bardzo bardzo mi się podoba, bardzo lubię takie zagadki i właśnie myślę nad jakowąś bo nagrodę mam i chyba ją po prostu bez konkursu komuś dam, bo pomysłów na zagadki mi brak :)
Basia, a zdrowotność tej zapiekanki to raczej w kwestii wiary w ową zdrowotność leży, mój Dziadzio np jest przekonany że słonina daje siłę i się sprawdza :-)
Buziaki :-)))
Takie nagrody i taka zagadka. Jak ja mam spać spokojnie. Biblioteka zamknięta o tej porze. Mam w niej kartę czołowego czytacza, ale w głowie pustka. Jak pomyślę o tych nagrodach basinych, które przechodzą mi koło nosa...
A było doczytać komentarze a nie się chwalić i podpowiadać jak już Katarzyna rozwiązała :D Ale taką zapiekankę to zrobię, ujdzie nawet bez wódki :-)
Fajna zapiekanka:) I zagadka też,szkoda,ze nie zdążyłam z odpowiedzią:)
Chciałam szukać, a tu patrzę, że już rozwiązana. Za późno do kompa siadłam ,oj za późno;))
Pozdrawiam Cię Basiu :)
A konfiturkę Twojej roboty to bym chętnie,oj chętnie;)
Uściski:*
A ja tutaj z innego konta... i od razu stałam się nieanonimowa, trudno ;). Ale właściwy nick (blox), to mollisia. Pozdrawiam!
PS. blog: http://www.dukanie.blox.pl
Już wiem, skąd to :) Przeczytałam w komentarzach (choć oficjalnie jeszcze nie wiadomo...;). Dziwne, bo fragmentu nie pamiętam, a ksiązkę czytałam i bardzo mi ona podpasowała.
ALE dziś się pięknie zgrałyśmy, bo ja też miałam zapiekankę ziemniaczaną :) Z boczkiem. Teraz mam ochotę na kartoflaka...
Buziole :)
Anna-Maria, ze Stasiukiem Ania w sumie jestes w pewnien sposob blisko, nie zdziwilabym sie gdyby taki cytat byl w "Opowiesciach galicyjskich" :)
Katarzyna, Kasia - strzal w dziesiatke, niespodziewlam sie :) Usunelam Twoj komentarz, moze komus jeszcze zechce sie zgadywac? :-)) Skrobnij do mnie maila w sprawie wygranej, juz lece do spizani :D
Zaytoon, Ty nawet nie wiesz Oliwko ze ja o Tobie i konfiturze mysle od dawna, chcialam w formie niespodzianki, ale teraz bedzie oficjalnie - podas zmi prosze jakies namiary na miala? Usciski!
Alcia, przepraszam :)) I za miecho tez!
Czyprak Antoni, bez 2 zdan ta rozgrywke wygra Antoni, ekstra konfitura na sliwowincji dla Ciebie, nie slodka bynajmniej! Tylko co wtedy z adresem? Masz moze skrzynke na jakiejs innej poczcie, w jakiejs pozadnej wsi znaczy sie? :D
An-na, o ze Ania wie to bylam pewna (alez skad?), tylko ze teraz ja czytasz to bym nie zgadla :)) A ze ten smak chodzi za Toba, no wiesz jak to jest :)
Daria i Jarek, witajcie tutaj :) Jeszcze jakis konkurs wymysle, a co tam, tylko kto wie kiedy? Pozdrawiam Was!
Komarka, popatrz a jak takie naiwne dania teraz serwuje :)) z ta intuicja to masz racje, oj tak :D
Polka, Ty wiesz ze ja dla Ciebie kazda diete wymysle, bogata w cukier szczegolnie :))) :*
Monika, no jesne ze ma :))) Slonina to podstawa w Koszelewie, ze tez ludziska tego nie wiedza :D
Lo, oj moze spij spokojnie, ja tam chyba jeszcze nie wymienilam sie z Toba za slynny orzechowy sloiczek, nieprawdaz? :))
Monika, eee tam, kto by te komentarze czytal :DD
Majana, buuu, obiecuje nastepny raz! Buziak :*
Katarzyna czy Kasia? :) Witaj! Odezwiesz sie na maila prosze :)
Ania vel Vespertine, no nie wiedamo :)) tez okropnie mi sie podobala, nawet czuje ze jestem takim typem czlowieka troche...
Ty tez ziemniaki, no pieknie :) Buziak Ania!
Basiu takie ziemniaczki to ja w ciemno...a robie takie pyszności od dawien dawna...ale ja nie Petronela:))) żeby nie było....
Basiu, no to ja będę wypatrywać kolejnej zagadki hihi;))
Pocieszę się zatem moją czekośliwką ;) Buzka:*
Hm, chyba Kasia, bo Katarzyna, to mi jakoś automatycznie tutaj wyskoczyło, a ja "bardzo średnio" za "Katarzyną" jako zwrotem przepadam...
Mail poszedł ;)
Dokładnie takie danie robił mój Dziadek. Niby takie proste ale nikt tak nie umiał usmażyć ziemniaków.
Tylko cholercia on nie pisał książek.
Basieńko, nie wiem, nie znam, nie czytałam...:( - przyznaję otwarcie, ale za to zapiekankę znam, choć delikatnie w innej wersji - z kiełbasą - też jest świetna. U nas w domu tak się robiło, jak jeszcze całe towarzystwo razem mieszkało. Pamiętam jak kroiłam i układałam warstwy.
Basieńko pozdrowienia już bardzo nocne ale też bardzo serdeczne!
Patrząc na ilość boczku to taka chłopska zapiekanka, znaczy facecka;)
A takie proste ziemniaczanki to ja zawsze lubiłam. Zapisuję przepis i nawet nie próbuję zgadywać autora;))
Pozdrawiam!
No spóźniłam się i nagroda przeszła mi koło nosa.Ach,nie mam szczęścia w konkursach...Może jakieś ochłapy mi się dostaną?
A zapiekanka egzystuje w moim domu pod nazwą ,chłopska'.I bez kieliszka wódeczki się nie obejdzie.
Pozdrawiam!
Zapiekanka dobra, ale dla mojego M. to by nie starczyło...musiałabym dwa albo 3 zrobić.
pozdrawiam
zaraz...pogubiłam się w tych komentarzach...
www.kulinarny-mcgyver.blog.pl
zapiekanka zapowiada sie smakowicie:)
Buru - bo ja z tą powieścią mam kłopot - czytam jakoś tak na wyrywki i w końcu postanowiłam doprowadzić lekturę do końca :)
Przeczytałam, co napisałaś, Basiu miła, i uwierzyć wręcz nie mogę! Naprawdę? Ja?
Nie mogę nigdzie znaleźć Twojego adresu mailowego, napisz więc na mój, ja odpiszę: zaytoon@wp.pl
Wciąż z wielkim niedowierzaniem!
;*
Ale fajny konkurs! :) Szkoda tylko, że już rozwiązany. Lubię takie ziemniaczane zapiekanki. Proste, polskie jadło. Mój tata jest myśliwym i chyba najbardziej lubi właśnie to połączenie.
Uściski!
Basiu,
nie pamiętasz mahlabu? Ależ ja dostałam od Ciebie cudowny prezent. Używam go do ciasta na krakersy.
Do diabla, nic nie wygram, bo mi polska proza współczesna leży odłogiem. :D Co innego taki Sienkiewicz, albo nawet Mickiewicz. :D Ale to nie oni, przynajmniej nie tym razem. :D
Basia, te wyliczenia to moim zdaniem o kant d... (wiesz czego) rozbić, bo kto to widział, żeby samą witaminą C się żywić? :D Toż to niezdrowo jak diabli. :D A że smacznie..., ooo... to już insza inszość. :)
Uściski. :*
Oczywiście, mogę poprosić wójta w Gliniewicach żeby w sekretariacie odebrał i dla mnie przetrzymał :)
Kass, alez prosze :-)
Majana, o mysle ze czeko-sliwka moze byc nawet lepsza :D
Katarzyna, dzieki za e-mail!
Bareya, o wiesz jakos ta zapieknka kojarzyla mi sie z Twoim Dziadkiem, ewentualnie z Cyprakiem :))) Pozdrowienia!
Ewelajna, o popatzr z kielbasa to parwie to samo :) Usciski :)
Ewena, chlopska zebys wiedziala :D
Amber, no cos Ty, jeszcze spokojnie mozesz zgadywac, przeciez to nie takie do konca wyjasnione :) Ja juz nagrdy szykuje!
Fioletowy, musi byc duzo, ja sie zgadzam! Pozdrawiam :)
Aga :)
An-na, klopot? Wiesz, ja ja czytalam w podrozy/podrozach, pasowala mi do tego bardzo wtedy :)
Zaytoon, szykuje sie do napisania maila, czekaj prosze cierpliwie! :)
Kasia, witaj, ale gdzie tam rozwiazany, mozna spokojnie jeszcze cos "wygrac" :) Pozdrowienia!
Lo, apmietam, ale ziarenka to nei sloiczek :))
Małgosia.dz ja zas z Sienkiewiczem czy Mickiewicz calkiem na bakier :D Ale to nie oni, przynajmniej nie tym razem. :D
Super to podsumowalas z wyliczeniami, do tego samego wniosku dochodze :))) :*
Czyprak Antoni, jak woj zaufany to popros, popros kiedys dzem na sliwowincji powstanie dla Ciebie :))
Kurczę, a ja nie wiem, co mnie bardzo zdenerwowało, mam nadzieję, że podasz chociaż oficjalnie prawidłową odpowiedź? Ale póki co i tak mi to nie da spokoju i będę szukać.
Hihi, no zwykle chociaż pobieżnie to czytam, ale teraz jak wzorowy kujon musiałam szybko krzyknąć że wiem :D
Basia a mogę z ciekawości spytać przez ile czasu jecie taką 2kg zapiekankę? :-)
To Wy sobie o książkach i autorach, a ja w tym czasie zajmę się zapiekanką :D
Boczek wypieczony fest?
To nawet zjem, choć normalnie nie, ale z ziemniakami na gorąco - to już nie odmówię!
serdeczności
M.
Stawiam na Placowke B Prusa lub Latarnika H Sienkiewicza! :)
Zapomnialem napisac ze zapiekanka zdecydowamie do spalaszowania! :)
No, ja pamiętam, że ostatnio czytałaś Szczygła...
Brzegi zrumieniły Ci się mistrzowsko. Ostatnio pieczone mogłabym na okrągło jeść. A... jak podejście do lodów?
A ja już wiem :) Traf chciał, że link książkowego newslettera prowadził wprost do książki "z mapą" (nie mam pojęcia, czego dotyczył artykuł, ważne było, że WIEM), na wszelki wypadek sprawdziłam jeszcze w księgarni. Dziwna jest rola przypadku w naszym życiu.
Dokładnie taką samą zapiekankę robiła moja mama i u nas też nosiła ona miano "chłopskiej". Zawsze było do niej zimne piwo...
Kurcze, skąd cytat pochodzi niestety nie wiem :(
Pozdrawiam!
ech... czytałam to, czytałam, na pewno, ale mam zaawansowaną sklerozę.
a zapiekankę podobną robi mój ojciec (i ja po nim - też), duszonkami zwaną (jakaś góralsko-śląska potrawa), tyle że tam jeszcze wchodzi kiełbasa i kapusta biała poszatkowana (i duże liście kapusty na dół i górę) i sól i pieprz i kminek, koniecznie.
jak ostatnio zrobiłam, to miało być na obiady trzy, poszło w jeden wieczór...
Czekam, czekam, Basiu! Choć cierpliwość nie jest moja najmocniejszą cechą, to wiem, że w takim przypadku warto. ;)
;**
Moja zapiekanka nie pojawiła się na zjdęciach, bo była bardzo niereprezentacyjna :) No i robiłam ją o 17, więc już światła na fotograficzne harce brak...
Mam ja kajecik z kuchennymi cytatmi z prozy nie-kuchennej, ale tego nie mam ;))) Chodzi mi po głowie zapiekanka albo tarta jakaś, ale czekam grzecznie i cierpliwie, aż sprawię sobie nowe piekło :)
buziak Basia
karoLina, i dotralas do odpowiedzi - ale jak Ty na ten newsletter wpadlas? :)
Monika, no pewnie ze mozesz - ja bym taka mial na 6 posilkow, a Lukasz na 3 :)) wiec jemy dni 2.
Monika. L, boczek dobry jest wedzony w tej zapieknce, a normalnie tez nie musze :)) Usciski!
Arek, a niech Ci, Ty mi zaraz bank rozbijesz!
Ptasia, bylas blisko, ale Mariusz szczygiel niestety nawet pol slowa o kuchni nei napisal :) Podejsciem do lodow sie pochwalilam, sa boskie!
EwKa, witaj :) No dokladnie taka sama jak z kielbasa to ona nie jest :) z kielbasa i pieczonki to tez klasyki, prawda!
A witaj :)) no duszonki/pieczonki nadal przed mna, kolega tak mnei nimi zafascynowal ze chcialam leciec kika lat temu po zeliwny gar, a teraz gar mam a duszonek jak nie bylo, tak ni ma :D
Zaytoon, przepraszam Cie za moje t e m p o :D
Ania vel Vespertine :)
Polskie Blogi Kulinarne :)
Zemfiroczka, tu mnei kurcze Oko zaskoczylo :D Myslalm ze wiesz, na bank... :*
Jesli ktos subskrybuje te komentarze i czeka na odpowiedz, to podaje oficjalnie, ze cytat z przepisem na witaminowa zapieknake pochodzi z powiesci "Bieguni" Olgi Tokarczuk :-)
Dziekuje wszystkim za udzial w zabawie i pozdrawiam cieplo!
Ja oczywiscie pozwole sie chyba nieco nie zgodzic ;) Wszak im dluzej gotowane warzywo (i im wyzsza temperatura) tym witaminy C mniej, podobno ;) Ale sama zapiekanka i tak bardzo do mnie przemawia. Choc nie za wzgledu na witaminy ;)
Usciski Basiu!
podejrzewam ze ta zagadka nie jest jej smak, bo jestem w stanie wyobrazic sobie jaka jest przyszna :)
Szana, ta zapiekanka rzeczywiscie kilka dni temu byla bardziej "zagadkowa" - zagadka bylo nazwisko autora i tytul powisci, teraz wszystko sie wydalo... Pozdrawiam :)
Bea, to prawda co piszesz, wiele badan donosi, ze im dluzej gotujemy warzywa, tym mniej w ugotowanym warzywie witaminy C. Powodem jest nie tylko temperatura (ktora przyspiesza reakcje ktorym moze witamina owa ulegac), ale przede wszystkim fakt, ze witamina C jako rozpuszczalna w wodzie po prostu "przechodzi do roztworu" czyli do wody w ktorej warzywa sie gotowaly.
Warzywa pieczone to inna bajka. Tutaj wiekszosc zrodel podaje, ze "ubytek" witaminy C podczas pieczenia to najwyzej kilkanascie procent. M.in Love and Pavek w Am J Pot Res 2008 donosza, ze 148g pieczonych ziemniakow dostarcze 45% dziennego zapotrzebowania na witamine C, na tych badaniech glownie opieralam swoje sądy, darowalam sobie przypisy zeby sie nei wygupiac za bardzo ;-0
Na zawartosc witaminy C w warzywach wplywa ich przechowywanie, tez nie kazdy gatunek ziemniakow jest tak samo bogaty w witaminy, z cebula jest podobnie. Moje obliczenia mialy charakter szacunkowy, nie zmienia to faktu, ze ziemniaki sa glownym zrodlem witaminy C w diecie srodkowo europejsskiej (o czy traktuja rowniez badania Love and Pavek i kilka innych). Oczywiscie warzywa surowe to doskonaly skaladnik diety, czesto jednak wielu decyduje sie na warzywa poddane obrobce termicznej, z tego powodu tez spozycie ziemniakow jest wysokie :)
Chyba powinnam isc po kawe... Po raz trzeci pisze ten sam komentarz, i albo robie w nim literowki, albo zauwazam, ze jest tylko polowa zdania ktore chcialam napisac... Do trzech razy sztuka zatem! :D
Zgadza sie Basiu! Dlatego zawsze z lekkim 'przeazeniem' patrze u mamy na warzywa 'z wody'... ;)
Milego weekendu!
PS. Udalo sie! :D
Ziemniaczki można fajnie podpiec również na grillu (póki jeszcze pozwala na to pogoda ;) Polecam przepis na wachlarze z ziemniaków z rusztu: http://www.zgrilla.pl/wachlarze-z-grillowanych-ziemniakow/ Są pyszne!
Post a Comment