Jakosi w lecie na Jona wyseł Jędruś Waksmundzki na Turbacz w nocy.
Noc była pogodno. Gwiazdy na niebie. Miesiącek się wytacowoł pomału
na niebo. Było cicho. I w takóm noc Jędruś Waksmundzki usłysoł:
świat gro. Syćko co jest, jest grane. Słychać harmonije przestworzy.
Ale tego nie kozdy usłyszy. Ludzie majóm hałas w uchu. Ale nie ino
w uchu, w dusy tyz. Za duzo hałasu w ludziak, coby mogli to słyseć.
Ale jakbyś to kie usłysoł, to byś pojon tajemnice świata.
strona 21, Józef Tischner, "Historia filozofii po goralsku"
Od kilku lat zbieram zielone orzechy w wieczor na swietego Jana (czyli 24 czerwca). Na Jona gdy ten miesiącek sie gramoli na niebo. Na Jona by na chwile sie wieczorem zatrzymac, by halas na moment przycichl. Powyzszy cytat moze sie zdać troche za mocny na zbieranie orzechow, ale przeciez mozna sprobowac uslyszec ze świat gro w, z pozoru, zwykly letni wieczor, podczas, z pozoru, zwyklej czynnosci. Wieczorem 24 czerwca 2011 nieopodal praskiej ruiny Baba zerwalismy 21 zielonych orzechow na tegoroczna orzechowke.
A bylo wczesniej tak: na Kajaki Czarna Hancza 2001 Gosienko zabrala 250ml buteleczke tajemniczego czarnej barwy specyfiku, ktory mial pomagac w problemach gastrycznych. I juz pierszego dnia... Grzesiek dostal powaznego bolu brzucha i plynu zostalo pol butelki jedynie :D
W pamietnej buteleczce znajdowala sie doskonala nalewka na zielonych orzechach, nalewka wedlug receptury mamy Gosienko. Lekko nie bylo, ale zdobylam przepis ;-) Wytyczne mamy naszej kajakarskiej kolezanki byly bardzo proste: na kazdy zielony orzech nalezy wziac 3 lyzki cukru, zrobic syrop i wedle uznania mieszac z alkoholem.
Czas biegnie nieublaganie, ledwo dowierzam, ze wlasnie mija 10 lat od chwili gdy probowalam tamtej pamietnej nalewki, od czasu gdy zaczelam eksperymentowac z nalewka orzechowa, nalewka o dosc specyficznym smaku, lekko gorzkiej, o glebokiej niemal czarnej barwie i wyraznie orzechowym aromacie. Nie jest to nalewka ktora pije sie szklankami, to nalewka na smak - no dobrze, to nalewka na problemy gastryczne ;-)
Zdjecia do dzisiejszego wpisu robilam w oparach z kieliszka z 6-cio letnia orzechowka (notabene ta sama ktora pojawila sie na makagigi na zdejciu we wpisie 4 lata temu). Taka stara nalewka to jest cos, dla takiego smaku i zapachu warto czekac kilka lat!
Przepis na orzechówkę czyli nalewke na zielonych orzechach (na postawie rad mamy Gosi):
1/2 kg zielonych orzechow (zebranych w koncu czerwca badz na poczatku lipca)
3/4 kg cukru
szklanka wodki
szklanka spirytususkorka z 1/2 cytryny (opcjonalnie)
A bylo wczesniej tak: na Kajaki Czarna Hancza 2001 Gosienko zabrala 250ml buteleczke tajemniczego czarnej barwy specyfiku, ktory mial pomagac w problemach gastrycznych. I juz pierszego dnia... Grzesiek dostal powaznego bolu brzucha i plynu zostalo pol butelki jedynie :D
W pamietnej buteleczce znajdowala sie doskonala nalewka na zielonych orzechach, nalewka wedlug receptury mamy Gosienko. Lekko nie bylo, ale zdobylam przepis ;-) Wytyczne mamy naszej kajakarskiej kolezanki byly bardzo proste: na kazdy zielony orzech nalezy wziac 3 lyzki cukru, zrobic syrop i wedle uznania mieszac z alkoholem.
Czas biegnie nieublaganie, ledwo dowierzam, ze wlasnie mija 10 lat od chwili gdy probowalam tamtej pamietnej nalewki, od czasu gdy zaczelam eksperymentowac z nalewka orzechowa, nalewka o dosc specyficznym smaku, lekko gorzkiej, o glebokiej niemal czarnej barwie i wyraznie orzechowym aromacie. Nie jest to nalewka ktora pije sie szklankami, to nalewka na smak - no dobrze, to nalewka na problemy gastryczne ;-)
Zdjecia do dzisiejszego wpisu robilam w oparach z kieliszka z 6-cio letnia orzechowka (notabene ta sama ktora pojawila sie na makagigi na zdejciu we wpisie 4 lata temu). Taka stara nalewka to jest cos, dla takiego smaku i zapachu warto czekac kilka lat!
Przepis na orzechówkę czyli nalewke na zielonych orzechach (na postawie rad mamy Gosi):
1/2 kg zielonych orzechow (zebranych w koncu czerwca badz na poczatku lipca)
3/4 kg cukru
szklanka wodki
szklanka spirytususkorka z 1/2 cytryny (opcjonalnie)
Orzechy pokroic w osemki, wsypac do sloja (wypelniajac go co najwyzej do 2/3 wysokosci), zasypac cukrem, przykryc sciereczka i postawic w slonecznym miejscu na 10-14 dni, mieszac raz na dzien, dwa. Nastepnie zlac syrop znad orzechow i polaczyc z alkoholem (z powyzej podanych proporcji powstaje ~35% nalewka, czasem odrobine rozcienczam ją wodka, niezly jest tez sam syrop). Po polaczeniu z syropem nalewke pozostawic w ciemnym miejscu na dobry rok. Czarna, orzechowa.
PS. Do przysmakow jakie znam z Kajakow naleza jeszcze takie perelki jak m.in: wisniowe powidlo, galaretka porzeczkowa i babka ziemniaczana. A we czwartek znow Kajaki...