dobrych
rodzinnych
Świat życzą
B i Ł + E
w tym roku nie mogłam się doczekać pieczenia pierniczków, nie mogłam doczekać się grudnia (teraz już chyba wiem dlaczego;). W tym roku czekałam na grudzień niecierpliwie. O piernikach marzylam gdy kończyło sie lato. Szukałam argumentów, że wrzesień to już "przed Świętami". Z tej niecierpliwości wymyśliłam sobie, że po 23 września jest jesień, więc to tak jakby grudzień, a wiec 23 września upiekłam pierwsze tegoroczne pierniczki - pierniczki nadziewane*.
Średnio raz na dwa lata odrobinę zmieniam recepturę ulubionych pierniczków. Nadal piekę pierniczki mojej Mamy (z połowy porcji), ale też swoja wersję na pierniczki bez tłuszczu, co roku dodaję trochę innych przypraw - w tym roku tylko czarny pieprz, cytrynę i bimber.
Dwa lata temu pomyślałam by upiec pierniczki bez karmelu, bez przypraw - wykorzystałam przepis na miodowe ciasto na tort rumuński, a następnie pierniczki przełożyłam powidłem, to był hit. Rok temu jako nadzienia użyłam powidła gruszkowego - to pierniczki luksusowe - na dobre, nadziewane Święta!
rodzinnych
Świat życzą
B i Ł + E
w tym roku nie mogłam się doczekać pieczenia pierniczków, nie mogłam doczekać się grudnia (teraz już chyba wiem dlaczego;). W tym roku czekałam na grudzień niecierpliwie. O piernikach marzylam gdy kończyło sie lato. Szukałam argumentów, że wrzesień to już "przed Świętami". Z tej niecierpliwości wymyśliłam sobie, że po 23 września jest jesień, więc to tak jakby grudzień, a wiec 23 września upiekłam pierwsze tegoroczne pierniczki - pierniczki nadziewane*.
Średnio raz na dwa lata odrobinę zmieniam recepturę ulubionych pierniczków. Nadal piekę pierniczki mojej Mamy (z połowy porcji), ale też swoja wersję na pierniczki bez tłuszczu, co roku dodaję trochę innych przypraw - w tym roku tylko czarny pieprz, cytrynę i bimber.
Dwa lata temu pomyślałam by upiec pierniczki bez karmelu, bez przypraw - wykorzystałam przepis na miodowe ciasto na tort rumuński, a następnie pierniczki przełożyłam powidłem, to był hit. Rok temu jako nadzienia użyłam powidła gruszkowego - to pierniczki luksusowe - na dobre, nadziewane Święta!
CIASTO (jak na tort rumuński):
250g mąki
75g orzechów
120g cukru
120g miodu
1 duże jajko
1/2 łyżeczki sody
NADZIENIE: słoiczek powidła gruszkowego lub śliwkowego
bądź nadzienie z orzechów
POLEWY: lukier i ciemna czekolada
Jajko utrzeć z cukrem, dodać miód, a następnie mąkę wymieszna z sodą i orzechami (połowa orzechów zmielona grubo, pół bardzo drobno), zagnieść ciasto. Ciasto podzielić na 2 części, wałkować na grubość 4mm, wycinać pierniczki i piec na złoto w 160-170st.C około 12 minut. Po upieczeniu pierniczki przełożyć nadzieniem (moje ulubione z powidłem gruszkowym) i polać ulubioną polewą (polewam na czarno-biało: paseczkami czekolady i lukru). Następnie ciasteczka odłożyć na 1-2 dni by nieco nawilgły. Przekładane, nadziewane to pierniczki!
* właśnie sobie uświadomiłam, że smak nadziewanych pierniczków poznałam początkiem lat 80-tych dzięki uprzejmości pana Emila Karpia, sąsiada z górki ;-)
* właśnie sobie uświadomiłam, że smak nadziewanych pierniczków poznałam początkiem lat 80-tych dzięki uprzejmości pana Emila Karpia, sąsiada z górki ;-)